Phoenix dołącza do Ridleya Scotta i broni nieścisłości historycznych w NAPOLEONIE. “Interpretacja”
W kinach można już oglądać widowisko historyczne pt. Napoleon, w którym Joaquin Phoenix i reżyser Ridley Scott ponownie połączyli siły.
Film zapowiadany był jako oryginalne i osobiste spojrzeniem na władcę i jego drogę władzy, pokazane przez pryzmat relacji z żoną Józefiną (w tej roli Vanessa Kirby). Już po premierze zwiastuna w sieci pojawiły się uwagi o nieścisłościach historycznych. Historyk Dan Snow zauważył na przykład, że Napoleon wcale nie strzelał w piramidy i nie był obecny podczas egzekucji Marii Antoniny. Do zarzutów odniósł się wówczas Ridley Scott, który stwierdził krótko:
Zajmij się życiem.
Wcześniej sam Phoenix zaznaczał, że w filmie widzimy interpretację Scotta i próbę uchwycenia tego, co czuł Napoleon, natomiast po historyczne informacje powinniśmy sięgnąć także do innych źródeł. Teraz aktor rozszerzył swoją wypowiedź:
Wiele elementów jego życia można interpretować na swój sposób. Zapewne były elementy szczególnie istotne i nie można przeczyć faktom, ale pamiętam, że oglądałem kiedyś nagranie z dwoma wykładowcami, którzy napisali książki o Napoleonie, i oni dosłownie sprzeczali się 1,5h na temat jego życia i elementów, z którymi się nie zgadzali. Są przy tym pewne rzeczy, co do których panuje ogólna zgoda.
Phoenix dodał:
Jeśli mowa o relacjach – rozumiesz, że był niedojrzały, nie wiedział, jak być z kobietą i zastanawiasz się, jak odnieść to do konkretnej sceny. “Oto jej cel i informacje, które mamy, ale to wielka nuda, kogo to interesuje?”. Trzeba pomyśleć, co byłoby bardziej interesujące. Czasem może to nie wychodzi, ale jeśli tylko trzymasz się faktów… Czasem chce się właśnie takiego filmu i sam takie lubię. Ale to nie był taki rodzaj filmu. Nie mam problemu z dziwnymi scenami seksu, bo to moment, żeby zobaczyć nieoczekiwane strony osobowości.
Napoleon z czasem trafi na Apple TV+ w wersji rozszerzonej.