Bardzo smutna informacja pojawiła się w nocy w sieci – w wieku 54 lat zmarł Matthew Perry, aktor najlepiej znany z roli Chandlera Binga w kultowym sitcomie Przyjaciele.
Jak informuje „Variety„, Perry został znaleziony w jacuzzi w swoim domu Los Angeles, mówi się o prawdopodobnym utonięciu, choć przyczyna śmierci nie została oficjalnie przekazana. Na miejscu nie znaleziono śladów wskazujących na przestępstwo czy spożywanie narkotyków. Studio Warner Bros. Television odpowiedzialne za produkcję Przyjaciół wydało już oświadczenie:
Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego drogiego przyjaciela Matthew Perry’go. Był niezwykle utalentowanym aktorem i częścią naszej rodziny. Świat czuł jego komediowy geniusz, a jego ślad pozostanie w wielu sercach. To smutny dzień, wysyłamy wyrazy miłości jego rodzinie, bliskim i oddanym fanom.
Urodzony 19 sierpnia 1969 roku Perry zyskał międzynarodową sławę dzięki Przyjaciołom, ale jeszcze zanim przyjął rolę Chandlera, pojawiał się w takich serialach, jak m.in. Dzieciaki, kłopoty i my, Second Chance oraz Home Free. Jego pierwszym filmem był Jimmy Reardon z Riverem Phoenixem z 1989 roku. Na dużym ekranie pojawiał się też m.in. w Polubić czy poślubić, Bohaterach z przypadku czy dylogii Jak ugryźć 10 milionów. W czasach po Przyjaciołach pojawiał się gościnnie w takich serialach jak np. Cougar Town czy Scrubs.
Otwarcie mówił o swoim uzależnieniu od narkotyków i alkoholu, które spowodowały jego inne zdrowotne problemy, m.in. wahania wagi oraz zapalenie trzustki. Pisał o nim choćby w swojej wydanej w zeszłym roku książce Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz.
Żegnamy.