Linda Hamilton myślała, że SCHWARZENEGGER jest „pozerem”, gdy zaczynali pracę nad „Terminatorem”

Na Netflixie możemy już oglądać dokument Arnold poświęcony oczywiście Arnoldowi Schwarzeneggerowi. Nie mogło w nim zabraknąć wątku Terminatora. Na temat aktora wypowiedziała się jego koleżanka z planu słynnego filmu Camerona, Linda Hamilton.
Aktorka przyznaje, że miała własną „niegrzeczną definicję” tego, kim powinien być aktor.
Według tej definicji, Arnold był pozerem, kulturystą, który tylko udawał, że jest aktorem. Byłam jednak ciekawa i patrzyłam na niego z boku, aż w końcu to kupiłam. Jego fizyczność, sztywność, wszystko to, co wdrażał. Pomyślałam w końcu, że to się może udać.
Hamilton dodaje, że Terminator był dla niej po prostu kolejną pracą i że nie miała pojęcia, iż film stanie się początkiem serii.
Nie sądziłam, że jest dużo lepszy niż inne scenariusze, które czytałam. Budżet był niewielki, a my byliśmy raczej nowicjuszami. Miałam wątpliwości.
Pierwszy sequel Terminatora pojawił się w 1991 roku i dziś ma status jednego z najlepszych filmów akcji w historii. Schwarzenegger wspomina, że kilka dni przed rozpoczęciem zdjęć uświadomił sobie, że Hamilton jest przygotowana do roli lepiej pod niego pod względem fizycznym. „Jak kulturystka, tylko w mniejszej skali”.
Kilka tygodni temu Schwarzenegger powiadomił, że nie zamierza już wracać do grania w Terminatorze.