Kevin Feige o tym, czy sequel DOKTORA STRANGE’A to HORROR
Podczas lipcowego Comic Conu Marvel Studios ogłosiło swoje plany na najbliższe lata – dzięki temu wiemy, że jednym z filmów zaplanowanych na 2021 rok jest sequel Doktora Strange’a, zatytułowany Doctor Strange in the Multiverse of Madness. Reżyser obu odsłon, Scott Derrickson, zasugerował, że nadchodzący film będzie horrorem. Biorąc pod uwagę, że Derrickson ma na koncie takie produkcje jak Egzorcyzmy Emily Rose i Sinister, nie było to wykluczone. Ostatnio sprawę rozjaśnił nieco prezes Marvel Studios, Kevin Feige.
Podczas wizyty w New York Film Academy, Feige powiedział, że choć w nowym Doktorze Strange’u faktycznie będą elementy grozy, to całość łatwiej przyrównać do klasyków z lat 80., niż do typowego horroru:
“Multiverse of Madness” to najlepszy tytuł, jaki wymyśliliśmy i już samo to jest ekscytujące. Nie powiedziałbym, że to horror, ale będzie to duża produkcja MCU ze strasznymi sekwencjami. To znaczy, nawet w Poszukiwaczach zaginionej Arki są przerażające sekwencje – jako dziecko zasłaniałem oczy, gdy ich twarze topniały. To samo w przypadku Świątyni zagłady, Gremlinów czy Poltergeista. Swoją drogą, to właśnie te filmy doprowadziły do powstania kategorii wiekowej PG-13. (…) Być przestraszonym w taki sposób to ubaw.
Na tę chwilę nie znamy wielu szczegółów na temat fabuły nowego Strange’a – wiemy, że w filmie pojawi się Scarlet Witch grana przez Elizabeth Olsen, i że produkcja będzie bezpośrednio powiązana z serialem Disney+ zatytułowanym WandaVision. Multiverse of Madness ma trafić do kin 7 maja 2021 roku.
Czekacie?