W kinach na całym świecie oglądać możemy już trzecią część Strażników Galaktyki, zwieńczenie trylogii superbohaterskiej w reżyserii Jamesa Gunna. Jak się okazuje, część widzów poczuła się zdezorientowana ostatnią sceną z udziałem Groota. Na ratunek przyszedł reżyser widowiska, który potwierdził teorię podesłaną przez jednego z użytkowników Twittera.
UWAGA! W KOLEJNYM AKAPICIE ZDRADZAMY ZAKOŃCZENIE FILMU!
W finale filmu poszczególni członkowie tytułowej drużyny postanawiają opuścić ekipę i zacząć nowe etapy w swoich życiach. Po raz ostatni widzimy ich zatem w komplecie i właśnie wtedy Vin Diesel (który podkłada głos Grootowi) ma okazję po raz pierwszy w historii powiedzieć jako Groot słowa inne niż „Ja jestem Groot” czy „My jesteśmy Groot”, a mianowicie zwraca się do swoich towarzyszy słowami „Kocham was”.
Jeden z użytkowników Twittera podesłał link do artykułu portalu Gizmodo przedstawiającego teorię, według której Groot wciąż mówi „Ja jestem Groot”, ale my, jako publiczność, w końcu jesteśmy w stanie go zrozumieć, podobnie jak potrafili bohaterowie filmu. Finalnie stajemy się zatem częścią ekipy.
James Gunn odniósł się do wiadomości krótkim potwierdzeniem:
Tak, to dokładnie to znaczyło.
Trzecia odsłona Strażników Galaktyki dość powszechnie ogłoszona została powrotem Marvela do formy. 82% jej recenzji zebranych na Rotten Tomatoes jest pozytywnych, a w niecały tydzień film zaczął doganiać już globalny wynik finansowy poprzedniego filmu studia, trzeciej odsłony Ant-Mana.