Odkąd James Gunn stanął (wraz z Peterem Safranem) na czele filmowego oddziału DC, mierzy się z wieloma negatywnymi komentarzami, których autorami często są miłośnicy tzw. Snyderverse i Henry’ego Cavilla w roli Supermana. Przypomnijmy, że aktor po rozmowie z Gunnem ogłosił, że nie będzie już grał superbohatera, choć kilka tygodni wcześniej zapowiadało się, że wróci na dłużej.
Wśród komentarzy, które kierowane są do Gunna, nie brakuje uwag o tym, że w filmach DC pojawia się jego żona, Jennifer Holland. Aktorka gra Emilię Harcourt, począwszy od Legionu samobójców. The Suicide Squad. Pojawiła się też w Peacemakerze, Black Adamie oraz
SPOILER
scenie po napisach w Shazam! Gniewie bogów.
KONIEC SPOILERA
Pod zdjęciem Gunna i Holland zmierzających na premierę Gniewu bogów pojawił się komentarz o treści: „Przestań wciskać swoją żonę do każdego projektu DC”. Twórca odpisał:
Jedynym filmem DC, w którym obsadziłem moją żonę, było #TheSuicideSquad. Nie miałem nic do powiedzenia przy castingu do jakiekolwiek innego filmu – nakręcono je około roku temu, gdy byłem mocno zajęty [Strażnikami Galaktyki] Vol. 3. Wiem jednak, że niektórzy z was mocno potrzebują powodów do hejtu.
The only DC movie I’ve ever cast my wife in was #TheSuicideSquad. I had nothing to do with the casting of any other movie – anything else was shot a year or so ago while I was deep in Vol 3. But I know some of you are deeply in need of reasons to hate. https://t.co/HSGO4DzYer
— James Gunn (@JamesGunn) March 17, 2023
Kilka dni temu Gunn ogłosił, że sam stanie za kamerą filmu Superman: Legacy, który także napisał. Na ten moment nie ma jeszcze informacji o obsadzie.