James Cameron nie przejmuje się „trollami” twierdzącymi, że widzowie nie pamiętają AVATARA

Kilka dni temu pisaliśmy o komentarzach Jamesa Camerona związanych z czasem trwania Avatara: Istoty wody. Reżyser stwierdził, że już teraz wyobraża sobie krytyczne słowa na temat tego, że widowisko jest zbyt długie i że nie chce czytać tych narzekań, biorąc pod uwagę, jak wiele czasu ludzie mogą spędzić oglądając seriale.
W tej samej rozmowie z Empire, Cameron odnosi się do zarzutów, że sequel Avatara powstał zbyt późno, a widzowie nie mają już w pamięci pierwszej części, która nie jest obecna w popkulturze. Reżyser stwierdził:
Trolle mówią, że nikogo to już nie obchodzi i że nikt nie pamięta imion bohaterów lub wydarzeń z pierwszej części. Potem oglądają film i mówią „O, dobra, przepraszam, może po prostu się zamknę”. Tym się w ogóle nie martwię.
W rozmowie Cameron zastanawia się też nad tym, czy Avatarowi: Istocie wody uda się osiągnąć podobny sukces finansowy, co części pierwszej. Oryginalny Avatar wciąż zajmuje pierwsze miejsce na liście najbardziej dochodowych filmów wszech czasów, po tym, jak w 2021 roku wrócił do kin w Chinach, co pozwoliło mu przebić łączny wynik Avengers: Końca gry. Z pewnością jego łączny wynik poprawi się we wrześniu, gdy jeszcze raz pojawi się w kinach.
W innym fragmencie rozmowy z „Empire” Cameron mówił o tym, że kolejne sequele planuje jako większą historię i porównał je do Władcy Pierścieni. Reżyser zdradził też, że nie jest pewny, czy wyreżyseruje 4. i 5. część cyklu – być może powierzy to zadanie innemu twórcy.
Avatar: Istota wody trafi do kin 16 grudnia.