David Lynch nie żyje. Miał 78 lat

Przykre wieści. W wieku 78 lat zmarł David Lynch, którego dokonań w zasadzie nie trzeba przedstawiać. To on jest odpowiedzialny za takie produkcje, jak Głowa do wycierania (jego debiut pełnometrażowy), Blue Velvet, Twin Peaks, Człowiek słoń, Dzikość serca czy Mulholland Drive.
O śmierci artysty poinformowano na jego profilu. Napisano w nim: „Gdy go nie ma, w świecie jest wielka dziura, ale, jak mawiał, skupiajcie się na donucie, nie na otworze”.
Lynch kilka miesięcy temu udzielił wywiadu dla magazynu Sight and Sound, w którym wyznał, że zdiagnozowano u niego rozedmę płuc, wobec czego obecnie przebywa w domu, aby uniknąć pogorszenia stanu swojego zdrowia. Dodawał, że może chodzić jedynie na krótkie dystanse, inaczej brakuje mu tchu.
Ostatnim filmem pełnometrażowym Lyncha pozostało Inland Empire z 2006 roku. Twórca ma na koncie także m.in. trzeci sezon Twin Peaks, który debiutował w 2017 roku i powstałe po nim filmy krótkometrażowe.
Lynch pojawiał się też na ekranie jak aktor – zagrał m.in. Gordona Cole’a w Twin Peaks oraz Johna Forda w Fabelmanach. Reżyserował reklamy i teledyski, a także tworzył obrazy – wystawę jego prac można było kilka lat temu oglądać w Toruniu.