The Art of Steal – ciekawa obsada w zwiastunie
Rok bez kina o napadach na banki, kasyna, galerie chyba nigdy się nie zdarzy. Tegorocznym przedstawicielem tego zacnego gatunku (?), którego współczesnym klasykiem, wzorem i odniesieniem jest seria Ocean’s od Soderbergha, jest “The Art of Steal”. Weźmy wspomnianą serię o przystojnych złodziejach, weźmy sztafaż komediowo-sensacyjny, dorzućmy gwiazdy (co prawda drugiego sortu) pojawiające się w komicznych rolach o różnorakiej proweniencji, umieśćmy cenne coś w centrum zainteresowania i voila, kino złodziejskie w pełnej krasie, zgodnie z gatunkową sztuką, idealne na udany wieczór.
W rolach głównych 3 ciekawe nazwiska: Kurt Russell, który po raz któryś stara się powrócić z wielkim hitem i jakoś mu się nie udaje, Matt Dillon, który ostatnio zniknął z oczu a to diablo zdolny aktor, oraz Terrence Stamp, którego aktorskie doświadczenie z pewnością sytuuje go ponad wszystkimi. Dalej mamy Jaya Baruchela, który jak zawsze i wszędzie gra – pardon – męską cipę, czym doprowadza mnie do białej gorączki, oraz Kathryn Winnick prosto z serialu “Wikingowie”, o której nie mam zdania, bo produkcji History nie widziałem. Reżyseruje i za scenariusz opowiada Jonathan Sobol, który przed kilkoma laty, dzięki “A Beginner’s Guide to Endings”, wszedł pod skrzydła Sony Pictires i braci Weinstein.
W amerykańskich kinach już od jutra. Oceny jak na razie zbiera różne – złe, bo nic nowego i powtarza stare chwyty; a dobre, bo bezpretensjonalne i wesołe. W Polsce to nie wiadomo kiedy, choć sukces za Oceanem (raczej nie spodziewany) mógłby sprowadzić “Sztukę kradzieży” i do nas. Na razie miał okazję sprawdzić się w Kanadzie, gdzie sukces odniósł umiarkowany.