“Need for Speed” – pierwszy zwiastun
Ekranizacje gier komputerowych rzadko są dobre. Właściwie to prawie nigdy nie są dobre. Niełatwo określić dlaczego, ale język gry trudno przełożyć na język kina. I publiczność to chyba widzi, bo ekranizacje gier rzadko stają się hitami kasowymi.
„Need for Speed” hitem pewnie będzie, bo to w końcu jedna z najbardziej znanych serii gier w historii tego medium. Trailer do nadchodzącego filmu to natomiast tandeta pierwszej wody – jest pompatyczny, kiczowaty i widać, że w gotowej produkcji będzie sporo CGI. Fabuła jest tak oklepana, że aż wstyd ją tu cytować (facet siedział w więzieniu za zbrodnię, której oczywiście nie popełnił, wychodzi i planuje zemstę, a żeby jej dokonać, musi się ścigać najdroższymi samochodami świata bla bla bla), znany z „Breaking Bad” Aaron Paul wygląda raczej komicznie w roli twardziela, a muzyka Maxa Richtera pasuje do całości jak klapki Kubota do Bugatti. Na stołku reżysera zasiada natomiast facet od zeszłorocznego „Act of Valor”. W obsadzie także Dominic Cooper („Once Upon a Time”), Imogen Poots („Postrach nocy”) i… Michael Keaton.