OD NOWA. Przewidywalny i banalny serial kryminalny
Nowy serial HBO, Od nowa, przełożony z powodu pandemii koronawirusa z wiosny na jesień, był przez wielu wyczekiwanym klasycznym kryminałem typu „kto zabił?”, za którym stoi doskonała ekipa. Choć producentem serialu jest David E. Kelley, a jego główną gwiazdą Nicole Kidman, Od nowa daleko niestety do Wielkich kłamstewek, do których często jest porównywane, i z pewnością nie powtórzy ich sukcesu. To przewidywalny serial skrojony z samych banałów.
Bohaterowie serialu, Grace (Nicole Kidman) i Jonathan (Hugh Grant) Fraserowie, to małżeństwo zamożnych nowojorczyków z krwi i kości. Ona jest uznaną terapeutką, on cenionym onkologiem dziecięcym. Ich ekskluzywny apartament jest doskonale urządzony i usytuowany w prestiżowej okolicy, a syn Henry (Noah Jupe) gra na skrzypcach i chodzi do prestiżowej szkoły dla dzieciaków z bogatych rodzin. Życie Fraserów jest pozornie idealne, skupione wokół podobnych im, bogatych ludzi. Żyją w uprzywilejowanej bańce, gdzie największą bolączką jest konieczność odbębniania wystawnych imprez charytatywnych. Tę idyllę burzy pojawienie się w ich życiu Eleny Alves (Matilda de Angelis). Latynoska stawia się na spotkaniu szkolnych matek, którego celem jest omówienie imprezy charytatywnej, i jest totalnym przeciwieństwem zamożnych, statecznych, białych nowojorczanek – ma egzotyczną urodę, ekscentryczną osobowość, a z zawodu jest artystką, raczej niezamożną. Jej syn uczęszcza do tej samej szkoły co Henry, syn Grace i Jonathana, tylko dzięki stypendium. Gdy Elena zostaje zamordowana, na jaw zaczynają wychodzić sekrety, które wywracają życie Grace do góry nogami.
Podobne wpisy
Dobrze ogląda się Nicole Kidman, to w końcu przecież bardzo dobra aktorka, chociaż rola Grace Fraser jest aż nadto podobna do roli Celeste z Wielkich kłamstewek (pozornie idealny mąż, problemy w małżeństwie, poświęcanie się dla rodziny, status materialny, bycie częścią szkolnej kliki idealnych matek), a aktorka w wielu momentach gra w podobnych rejestrach. Podobnie wypada rola Donalda Sutherlanda, który w serialu gra Franklina Reinhardta, zamożnego ojca Grace, prawie że kopię J. Paula Getty’ego z serialu Trust. Zupełnie nie wykorzystano potencjału Lily Rabe (American Horror Story), która w początkowych odcinkach wysuwa się na pierwszy plan, sprawiając wrażenie, że będzie kluczową dla fabuły postacią, jednak twórcy od pewnego momentu zupełnie o niej zapominają. Świetnie radzi sobie nastoletni Noah Jupe (Ciche miejsce, Słodziak), któremu wielu wróży udaną aktorską karierę. Prawdziwym paradoksem za to jest Hugh Grant. Z jednej strony to jego najciekawsza rola od lat, może nawet w całej karierze, z drugiej – choć jest w niej powaga i dramatyzm właściwy obyczajowemu thrillerowi, chwilami zakrawa o śmieszność. Grant poniekąd gra parodię samego siebie – statecznego, pociesznego Brytyjczyka.
Od nowa to jednak przede wszystkim zbiór wyświechtanych motywów obecnych w każdym pierwszym lepszym thrillerze czy kryminale, jakich pełno teraz na księgarnianych półkach (wspominam o tym nie bez powodu, bo Od nowa to serial na podstawie powieściowego kryminału You Should Have Known Jean Hanff Korelitz). Przewidywalne, sensacyjne plot twisty rodem z tabloidów oraz nieskomplikowane, sztampowe postaci sprawiają, że Od nowa ma niewiele do zaoferowania poza banalną rozrywką w stylu guilty pleasure. Jak na kryminalny serial przystało, każdy odcinek kończy się cliffhangerem, siłą rzeczy ogląda się więc z prostego pragnienia, aby dowiedzieć się, co dalej. Wszystko to jednak zasługa marnego scenariusza, z którego nawet reżyserka pokroju Susanne Bier nie była w stanie wiele wykrzesać.