Najbardziej PRZEPŁACANI AKTORZY w Hollywood
Są aktorzy, którzy znają swoją wartość i nie schodzą poniżej pewnego poziomu gaży. Najczęściej dostają to, czego chcą, bo producenci liczą na to, że ich udział zapewni filmowi wysokie zyski – przy światowej popularności danego nazwiska ryzyko wydaje się niewielkie. Gigantyczne stawki Roberta Downeya Juniora za poszczególne produkcje Marvela łatwo było przeboleć, bo wpływy z biletów były równie gigantyczne. Zdarza się jednak, że za wysokimi zarobkami aktorów zupełnie nie idą w parze zarobki samych filmów. Mówimy wtedy, że za angaż twórcy mocno przepłacili. Którzy hollywoodzcy aktorzy należą do tych, którzy najsłabiej się zwracają?
Johnny Depp
O tym, że Johnny Depp nie ma dobrej passy, wiemy nie od dziś. Nie układa mu się ani w życiu osobistym, ani zawodowym. Kiedyś wielka gwiazda, ktoś, kto w swoim CV właściwie nie miał wtop, dzisiaj przez wielu postrzegany jest jako definicja złego smaku. Mimo to producenci wciąż chętnie obsadzają go w swoich filmach, ba!, oferują mu za nie całkiem sporo pieniędzy. Problem w tym, że ta inwestycja coraz rzadziej się zwraca… Kieł nie zarobił właściwie nic, Dziennik zakrapiany rumem ledwo dobił do połowy kosztów produkcji, klapami finansowymi były też Transcendencja oraz Bezwstydny Mortdecai. Nawet kolejne części kasowych hitów Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara i Alicja po drugiej stronie lustra nie okazały się aż takimi sukcesami, jak się spodziewano, i dopiero wpływy spoza USA obroniły ich pozycję. To właśnie te produkcje oraz seria Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć poprawiają nieco sytuację Deppa, ale nie na tyle, by można go było pominąć na tej liście. To zdecydowanie jeden z najbardziej przepłacanych obecnie aktorów – w 2016 roku w tej statystyce nie miał sobie równych.
Will Smith
Podobne wpisy
Will Smith się ceni. Za netfliksowy Bright wynegocjował sobie okrągłe 20 milionów dolarów, a za sequel ponoć aż 35 milionów. Wartość rynkowa aktora szacowana jest na 300 milionów “zielonych”. Gdyby wyłączyć tegorocznego Aladyna, ostatnia dekada nie jest jednak dla Smitha najlepsza – przynajmniej, jeśli chodzi o wpływy osiągane przez jego filmy (co zarobił, to zarobił). Pokładanych oczekiwań nie spełniło 1000 lat po Ziemi, bardzo słabo w kinach spisał się Wstrząs (48 milionów dolarów wpływów przy 35-milionowym budżecie), niewiele lepiej Ukryte piękno. To były finansowe katastrofy. Ale szykowany na hicior Legion samobójców również nie pobił żadnych rekordów. W 2016 roku “Forbes” umieścił Smitha na drugim miejscu wśród najbardziej przepłacanych aktorów Hollywood. Oczywiście miliardowe zarobki Aladyna sporo tu zmienią, ale kto wie, jak będzie niedługo z Bliźniakiem Anga Lee. Jedni wieszczą klapę, inni arcydzieło. Zobaczymy – premiera w październiku.