J.J. ABRAMS. Ranking wszystkich filmów reżysera
Dla części widzów zbawca kina rozrywkowego. Dla innych pozbawiony wyobraźni wyrobnik. Bez względu na naszą indywidualną ocenę bez wątpienia jedna z największych postaci popkultury. Stojący za takimi markami jak Cloverfield, Lost, Star Trek, Gwiezdne wojny, Mission: Impossible. J.J. Abrams – bo o nim oczywiście mowa – kończy dzisiaj 55 lat. Z tej okazji zapraszam do mojego subiektywnego rankingu wszystkich filmów przez niego wyreżyserowanych.
Miejsce 6. Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
Ze wskazaniem najgorszego tytułu w filmografii J.J. Abramsa nie mam najmniejszego problemu. Bez wątpienia jest to jego ostatni film, czyli zwieńczenie gwiezdnowojennej Sagi Skywalkerów. Produkcja z 2019 roku to kręcone na szybko i bez gotowego scenariusza połączenie nietrafionych pomysłów i niekonsekwentnych rozwiązań z wykalkulowaną nostalgią i nachalną próbą przypodobania się fanom rozczarowanych (skądinąd świetnym) Ostatnim Jedi Riana Johnsona. Całość co prawda to wciąż wizualna petarda, ale to zdecydowanie za mało jak na finał trylogii i serii.
Miejsce 5. W Ciemność. Star Trek
Chociaż lubię sequel pierwszego Star Treka Abramsa, to trudno nie dostrzec w nim wyraźnych mankamentów. W pewnym sensie pojawiają się tu te same problemy, które towarzyszyły opisanemu wyżej powrotowi reżysera do innej gwiezdnej serii (chociaż oczywiście nie w takiej skali). Także w filmie W Ciemność. Star Trek (cóż to była za przedziwna moda, żeby w każdym tytule dawać słowo „dark” [ang. mroczny]) zabrakło konkretnego scenariusza, a całość próbowano ratować nawiązaniami do poprzednich filmów, toną nostalgii i wizualnym kunsztem.
Miejsce 4. Mission: Impossible III
Chociaż na dobre w serialową niemal markę Mission: Impossible zamienili twórcy czwartej i piątej części, to bez wątpienia drugi sequel filmu De Palmy proces ten rozpoczął. Po absurdalnym Mission: Impossible II Johna Woo Abrams postawił na nieco bardziej przyziemny klimat zbliżający jego produkcję do oryginału. W moim odczuciu zabrakło tutaj nieco charakteru i pazura, ale udało się stworzyć bardzo udane kino sensacyjne z wartką akcją, emocjonującą historią i galerią ciekawych bohaterów po obu stronach barykady. Świeżości zaś nadał motyw życia rodzinnego Ethana.
Podobne wpisy
Miejsce 3. Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
Prawdziwa laurka stworzona przez J.J. Abramsa dla oryginalnej trylogii. Historia stanowi połączenie motywów i tropów fabularnych znanych z tamtych filmów, a wizualnie w końcu wróciliśmy do klimatu oryginałów. Po nie do końca udanych eksperymentach Lucasa z początku XXI wieku był to w pełni zrozumiały i oczekiwany zabieg. Ujmując rzecz krótko: Przebudzenie Mocy to zachowawczy, ale pełen serca powrót do znanej marki. Przepiękny wizualnie, pełen lekkiego humoru i dynamicznej akcji blockbuster. Na kilka scenariuszowych mielizn można przymknąć oko.
Miejsce 2. Star Trek
W 2009 roku J.J. Abrams zrobił coś, co mogło wydawać się niemożliwe. Zamienił Star Treka w emocjonujący, nowoczesny blockbuster, który pozostał przy tym wierny klimatowi i założeniom oryginału. Oczywiście nie wszyscy fani byli zachwyceni, ale mi trudno znaleźć w tym widowisku jakiekolwiek minusy. Emocjonująca, wartka historia spotyka tu świetny klimat, udany humor, znakomitą kolekcję charyzmatycznych bohaterów i wizualną perfekcję. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych blockbusterów i chyba najlepsza filmowa odsłona marki.
Miejsce 1. Super 8
J.J. Abrams pisze list miłosny dla kina swojej młodości: filmów Stevena Spielberga, George’a Lucasa i Roberta Zemeckisa. Tworzy arcydzieło przygody, które śmieszy, wzrusza, wciąga i zachwyca nastoletnią obsadą. I chociaż film został przyjęty raczej ciepło, to dzisiaj wszyscy krzyczą Stranger Things, a nikt już nie ogląda się na Super 8, który odrobił lekcję z nostalgii do lat 80. lata przed serialem braci Duffer. Bez najmniejszej wątpliwości nazwać go mogę nie tylko moim ulubionym filmem Abramsa, ale też tym zdecydowanie najbardziej udanym. Co ciekawe, jest też jedynym, który nie stanowił kontynuacji znanej marki.
Zgadzacie się z moim rankingiem? A może uporządkowalibyście powyższe tytuły w innej kolejności? Koniecznie dajcie znać w komentarzach. No i przede wszystkim napiszcie, czy lubicie kino Abramsa oraz czy myślicie, że doczekamy się jeszcze filmu przez niego wyreżyserowanego.