ZENDAYA zaimprowizowała kwestię w uwielbianej scenie ze SPIDER-MANA: BEZ DROGI DO DOMU
Poniżej spoilery z nowego Spider-Mana.
Na ponad miesiąc po premierze Spider-Mana: Bez drogi do domu Andrew Garfield udziela wywiadów, w których opowiada o swoim powrocie do roli. Aktor w jednym z nich przyznał, że do wzięcia udziału w filmie przekonała go sama idea zestawienia ze sobą trzech Spider-Manów i poruszenia kwestii braterstwa i mentorstwa. Garfieldowi spodobało się, że będzie mógł rozwinąć wątek swojej postaci i tego, w jakim punkcie zostawiliśmy ją w Niesamowitym Spider-Manie 2 (po śmierci Gwen Stacy, której nie zdążył zapobiec).
Aktor zauważył, że jest coś pięknego w tym, że jego Spider-Man w Bez drogi do domu ratuje przed śmiercią MJ (Zendaya) i sprawia, że Spider-Man Toma Hollanda unika tego samego losu, co on. Wspomniany fragment jest jednym z tych, który zachwycił fanów najbardziej. Teraz, w podcaście “Happy Sad Confused“, Garfield wyjawił, że Zendaya miała swój wkład w jego ostateczny kształt, gdy zareagowała na wzruszenie Petera Parkera w jego wykonaniu (już po tym, jak uratował MJ) i spytała, czy wszystko z nim w porządku.
Trzeba docenić Zendayę jako kreatywną osobę i aktorkę. Zobaczyła, co robię i jaki to ma efekt. Jest bardzo wrażliwą osobą, a MJ to piękna, wrażliwa postać. To, że spytała mnie, czy wszystko w porządku – bez względu na to, czy to zaimprowizowała, czy zasugerowała tę kwestię w scenariuszu – to wyłącznie jej zasługa.
Garfield bardzo entuzjastycznie wypowiada się o współpracy z Tobeyem Maguire’em i Tomem Hollandem, powtarzając, że chętnie spotkałby się z nimi ponownie na planie, jako że jest zachwycony ich dynamiką przypominającą mu relację braterską.
Fani walczą z kolei o to, by Garfield otrzymał swój kolejny solowy film jako Spider-Man.
Łukasz Budnik