TOM HOLLAND broni filmów superbohaterskich. “To prawdziwa sztuka”
Od pierwszej uwagi Martina Scorsesego na temat filmów superbohaterskich minęło już ponad 1,5 roku, jednak temat wciąż powraca w wywiadach z ludźmi kina. Tym razem odniósł się do nich Tom Holland.
Przypomnijmy, że według Scorsesego filmy superbohaterskie (ze wskazaniem na Marvela) to nie kino, lecz park rozrywki który powoduje, że bardziej ambitne i artystyczne filmy mają mniej miejsca na ekranie i nie dysponują odpowiednimi pieniędzmi. Reżyser dodał później, że choć produkcje te są tworzone przez utalentowanych ludzi, nie ma w nich nic rewolucyjnego, żadnej tajemnicy i stawki, a ich celem jest zaspokojenie konkretnych wymagań. W ten sposób są jedynie kombinacją określonej liczby motywów.
Holland, którego możemy oglądać teraz na ekranach w bijącym rekordy Spider-Manie: Bez drogi do domu, powiedział:
Można by było spytać Scorsesego, czy chciałby zrobić film Marvela. Nie wie, jak to jest, bo nigdy takiego nie stworzył. Ja brałem w nich udział, jak również w filmach, o których dyskutowano w kontekście Oscarów. Jedyna różnica jest taka, że te pierwsze są znacznie droższe. Moje podejście do postaci i sposób, w jaki reżyser zagłębia się w fabułę i bohaterów – to wszystko to samo, tylko na inną skalę. Myślę, że [filmy Marvela] to prawdziwa sztuka.
Aktor dodał:
Kiedy tworzysz te filmy, wiesz, że bez względu na ich poziom zobaczą je miliony ludzi. Gdy tworzysz kino niezależne, nikt go nie obejrzy, jeśli nie będzie dobre, więc to inny rodzaj presji. Spytajcie Benedicta Cumberbatcha, Roberta Downeya Juniora czy Scarlett Johansson – ludzi, którzy mają na koncie filmy zarówno “godne Oscara” jak i te superbohaterskie. Też powiedzą wam, że są takie same.
Choć Holland dziś jest znany najbardziej z roli Spider-Mana, wystąpił wcześniej choćby w Niemożliwe z 2012 roku, które liczyło się w sezonie nagród.
Tymczasem według The Hollywood Reporter, Marvel i Sony zamierzają wystawić Spider-Mana: Bez drogi do domu do walki o Oscara dla najlepszego filmu.