TOM HANKS wybrał swojego kandydata do roli Jamesa Bonda. “Dałbym mu licencję na zabijanie”

Wciąż nie wiemy, kto przejmie po Danielu Craigu rolę Jamesa Bonda w serii o 007. W dyskusjach przewijały się już takie nazwiska, jak Tom Hardy, Henry Cavill, czy Richard Madden, a na początku stycznia do sieci trafiły doniesienia, że najbliższy zdobycia roli jest aktualnie Aaron Taylor-Johnson (choć od tamtej pory nie doczekaliśmy się aktualizacji tematu).
W połowie sierpnia zeszłego roku pojawiły się plotki, że producenci stawiają na młodszego Bonda, kogoś po trzydziestce i chcą kogoś, kto zagra 007 w trzech filmach, niosąc serię w taki sposób, jak Daniel Craig. Sami twórcy przyznali, że kolejny aktor będzie musiał zaangażować się w rolę Bonda na kolejne 10-12 lat. Tymczasem swój typ na Bonda przedstawił Tom Hanks, promujący aktualnie powieść swojego autorstwa pt. The Making of Another Major Motion Picture Masterpiece. Aktor – wbrew temu, co słyszeliśmy o zamiarach producentów dotyczących wieku kolejnego Bonda – postawił na Idrisa Elbę.
Zrozumcie. James Bond ma licencję na zabijanie. Ja dałbym ją Idrisowi Elbie tylko na podstawie filmów i seriali, w których go widziałem.
Elba to kolejny kandydat, który długo wiązany był z rolą Bonda – sam aktor utrzymuje jednak, że nigdy oficjalnie nie rozmawiał z producentami na ten temat. “To komplement i zaszczyt, ale też nieprawda”, powiedział w jednym z wywiadów.
Swój typ na Bonda przedstawiła ostatnio też Ana de Armas, która zagrała w Nie czas umierać – według niej najlepszym wyborem byłby Paul Mescal (Aftersun).