TOM FELTON szczerze o swoich zmaganiach z alkoholizmem i odwyku. “Byłem wściekły”.
Do sieci trafiają ostatnio fragmenty książki Toma Feltona pt. Beyond the Wand: The Magic and Mayhem of Growing Up a Wizard, gdzie aktor opisuje swoją młodość na planie Harry’ego Pottera. Felton szczerze pisze też o tym, że w pewnym momencie nadużywał alkoholu.
W książce aktora czytamy:
Picie może stać się nawykiem nawet w najlepszym czasie, a jeśli pijesz, by od czegoś uciec, nawet bardziej. Mój nawyk wychodził poza barem, a czasem przenosiłem go na plan. Doszło do tego, że uważałem za całkiem normalne napicie się w czasie pracy. Przychodziłem nieprzygotowany i nie tak profesjonalny, jak chciałem być. Alkohol nie był problemem, to był symptom.
Felton pisze o tym, że jego bliscy próbowali go przekonać do tego, żeby udał się na odwyk, ponieważ byli zaniepokojeni jego zachowaniem i nadużywaniem alkoholu. Nie chciał ich jednak wysłuchać. Ostatecznie na jego decyzję wpłynął prawnik, który powiedział:
“Tom, nie znam cię za dobrze, ale wydajesz się fajnym gościem. Chcę ci powiedzieć, że to moja siedemnasta interwencja w karierze. Jedenaście z poprzednich osób zmarło. Nie bądź dwunastą.”
Felton udał się na odwyk, ale uciekł po niespełna dobie. Tłumaczy to faktem, że pierwszy raz od dawna był kompletnie trzeźwy i poczuł się świadomy i wściekły. “Wylała się ze mnie frustracja. Byłem w furii z powodu tego, w jakiej sytuacji znalazłem. Krzyczałem, aż w końcu już nie mogłem”. Z kolejnego odwyku Felton został wyrzucony, gdy znaleziono go w damskiej łazience. Przy następnym udało mu się wyjść na prostą.
Felton w dalszej części pisze:
Nie jestem osamotniony w takich uczuciach. Wszyscy w życiu zmagamy się z chorobami fizycznymi, ale z psychicznymi też. Nie ma w tym wstydu i nie jest to oznaka słabości. Napisałem o tym, bo mam nadzieję, że będę mógł pomóc komuś innemu, kto zmaga się z problemami. Nie wstydzę się powiedzieć, że nie jest ze mną w porządku. Do dziś nie wiem, jaka wersja mnie się obudzi.
Felton dodaje, że chciałby, aby chodzenie na terapię nie kojarzyło się negatywnie, skoro to normalne, że mówimy otwarcie o swoich uczuciach.