Nie cichnie echo wygranej Johnny’ego Deppa w procesie o zniesławienie, który aktor wytoczył byłej żonie Amber Heard. Bezpośrednim powodem pozwu był tekst aktorki z The Washington Post napisany w 2018 roku, w którym Deppowi (choć bez wymienienia go z nazwiska) zarzuca się, że jest sprawcą przemocy domowej. Siedmioosobowa ława przysięgłych zdecydowała, że Heard rzeczywiście dopuściła się zniesławienia aktora.
Po procesie tekst z The Washington Post został zaktualizowany i dodano w nim następującą informację:
W 2019 roku Johnny Depp pozwał Amber Heard o zniesławienie, co było efektem tego tekstu. 1 czerwca 2022 roku, po procesie w Fairfax County, przysięgli uznali, że Heard jest odpowiedzialna za trzy stwierdzenia, które według Deppa są fałszywe i zniesławiające: (1) „Mówiłam o przemocy seksualnej i spotkałam się z gniewem naszej kultury; to musi się zmienić.” (2) „Dwa lata temu stałam się przedstawicielką ofiar przemocy domowej i poczułam gniew skierowany w kobiety, które głośno o sobie mówią.” (3) „Widziałam, jak instytucje chronią mężczyzn oskarżonych o przemoc.”. Ława przysięgłych uznając jeden z punktów kontrpozwu zdecydowała ponadto, że Depp zniesławił Heard za pośrednictwem swojego prawnika Adama Waldmana.
Prawniczka Emily D. Baker w rozmowie z „People” stwierdziła, że redakcja The Washington Post postąpiła inteligentnie dodając adnotację zamiast całkowicie usuwać artykuł. Baker twierdzi, że przy emocjach, jakie budzi proces, tekst ten jest potrzebny aby nadać kontekst i pokazać ludziom, co było genezą głośnej sprawy. Prawniczka pochwaliła też fakt, że wyróżniono pojedyncze zdania, które były przyczyną pozwu.
Depp podczas procesu mówił o tym, że tekst z TWP miał ogromny wpływ na jego życie i karierę, a po wyroku napisał oświadczenie stwierdzając, że odzyskał swoje życie.