Taika Waititi opowiada, czym przekonał NATALIE PORTMAN do zagrania w “Thorze: Miłości i gromie”
Już wkrótce na ekrany trafi Thor: Miłość i grom, gdzie do roli Jane Foster (która sama dysponować będzie mocami Thora) powraca Natalie Portman. Aktorka wcieliła się w bohaterkę w dwóch pierwszych odsłonach serii o Thorze, jednak w jej współpracy z Marvelem pojawiły się zgrzyty – Portman nie podobało się, że Thor: Mroczny świat nie został wyreżyserowany przez Patty Jenkins, jak pierwotnie zakładano. Jane zaliczyła cameo w Avengers: Końcu gry, ale nie nakręcono z nią nowego materiału.
Co zatem sprawiło, że aktorka zdecydowała się powrócić do serii? O tym opowiedział ostatnio reżyser Taika Waititi, który w rozmowie z Fandango zauważył, że Jane Foster dotychczas nie była należycie interesującą bohaterką.
Spotkaliśmy się w jej domu. Dzięki “Ragnarokowi” udało nam się sprawić, że te filmy stały się atrakcyjne także dla innych aktorów – na przykład Christian Bale stwierdził, że też chce zrobić coś fajnego i zechciał wziąć udział w tej części. Natalie chciała się upewnić, że… Nie wiem, jak to dokładnie określić, ale jej bohaterka w pierwszych filmach nie jest tak ekscytującą kobiecą postacią, jaką chcielibyśmy oglądać. Musiałem z nią porozmawiać o pewnej zmianie charakteru postaci, tak jak zrobiliśmy to z Thorem w “Ragnaroku”, żeby uczynić ją bardziej żądną przygód i zabawną, bo Natalie to naprawdę rozrywkowa osoba. Czasem takie aspekty nie są stawiane na pierwszym miejscu.
Podejście Waititiego okazało się przekonujące i Portman zgodziła się na udział w filmie.
W Thorze: Miłości i gromie Jane wraz z Thorem, Walkirią i Korgiem zmierzy się z Gorrem, w którego wciela się właśnie Christian Bale. Jego celem jest zabicie wszystkich istniejących bogów.
Widowisko zadebiutuje 8 lipca.