Sean Penn krytykuje Akademię i zachęca do tego, by nie być politycznie poprawnym. “Tchórzostwo”
Sean Penn gościł na festiwalu filmowym w Marakeszu, gdzie krytycznie wypowiedział się na temat Oscarów i Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
Według aktora, gale rozdania Oscarów powinny być postrzegane przede wszystkim jako telewizyjne show, a nie wskaźnik poziomu dokonań artystycznych.
Akademia wykazała się naprawdę niezwykłym tchórzostwem, jeśli chodzi o uczestnictwo w szerszym świecie ekspresji, a w rzeczywistości w dużej mierze przyczyniła się do ograniczania wyobraźni i różnych form wyrazu kulturowego. Nie ekscytuję się więc nagrodami Akademii, chyba że chodzi o takie filmy, jak “Florida Project” czy “Emilia Perez”.
Penn pochwalił też film Wybraniec opowiadający o Donaldzie Trumpie.
To wręcz oszałamiające, jak bardzo ten [rzekomy] biznes buntowników boi się tak wspaniałego filmu. Filmu z naprawdę wybitnym aktorstwem. [To niesamowite], że oni również mogą być tak przestraszeni jak jakiś marny mały republikański kongresmen.
Penn podczas festiwalu odebrał nagrodę za całokształt dokonań. W swoim przemówieniu stwierdził, że na świecie jest potrzeba różnorodności, ale nie wtedy, gdy chodzi o różnorodność opinii czy zachowań. Aktor zachęcił do tego, że nie być politycznie poprawnym i opowiadać kolejne historie.