Producent „Białego Lotosu” zdradził, gdzie planowano osadzić 3. sezon serialu

Każdy sezon Białego Lotosu to nowe miejsce i nowe złudzenie, ale zawsze według zasady: raj na zewnątrz, zepsucie w środku. Pierwszy sezon serialu o zamożnych Amerykanach, którzy potrafią wypocząć nad ekskluzywnym basenem tylko wtedy, gdy ktoś inny podaje im ręcznik, rozgrywał się na Hawajach i był komentarzem do turystyki zbudowanej na kolonialnym dziedzictwie. Drugi — przeniesiony na Sycylię — dotykał tematu pożądania, władzy i pieniędzy, za które – jak twierdzą niektórzy – da się kupić wszystko. Trzeci miał zmierzyć zachodnich bogaczy z filozofią Wschodu. Jednak Tajlandia nie była od początku pierwszym i oczywistym wyborem.
Zanim Mike White wybrał Tajlandię jako miejsce akcji trzeciego sezonu Białego Lotosu, rozważał kilka innych lokalizacji. Dzięki sukcesowi dwóch pierwszych sezonów, HBO dało mu większy budżet i w zasadzie wolną rękę.
W rozmowie z BBC producent wykonawczy serialu, Mark Kamine, wyjawił, że pod uwagę brano kilka różnych miejsc.
– Mike miał pomysł na coś związanego z filozofią Wschodu. Szukaliśmy czegoś praktycznego i efektownego wizualnie — początkowo na liście były Korea, Filipiny, Japonia, Bali, Sri Lanka i Tajlandia.
Twórcy skłaniali się ku Japonii wraz z jej świątyniami, religią shintō i pięknem kwitnącej wiśni, które świetnie wpisałyby się zarówno w estetykę, jak i duchowy motyw sezonu trzeciego. Ostatecznie wygrała jednak Tajlandia. Nie tylko przez wzgląd na swoje egzotyczne piękno i buddyzm, ale też nocne życie i atmosferę ucieczki, które stanowiły idealne tło dla pomysłów fabularnych.
Co ciekawe, akcja pierwszego sezonu początkowo miała toczyć się nie na Hawajach, lecz w Australii. Pozwolenia na pracę były jednak wydawane tylko na osiem tygodni i to ograniczenie sprawiło, że Mike White zdecydował się wynająć hotel Four Seasons Hawaii.
Obecnie twórca przygotowuje 4. sezon Białego Lotosu. I choć nie zdradził, gdzie zamierza wysłać nową grupę bogatych Amerykanów, nieoficjalnie mówi się o powrocie do Europy. Jedno jest pewne – nie spodziewajcie się zimowych wakacji w kurortach narciarskich.
– Mike tego nienawidzi – stwierdził jeden z producentów w rozmowie z The Hollywood Reporter.