Jordan Peterson ze łzami w oczach skomentował słowa OLIVII WILDE o tym, że jest „bohaterem inceli”
W Nie martw się, kochanie Olivii Wilde reżyserka pokazała utopijną społeczność, której założycielem jest Frank grany przez Chrisa Pine’a. Wilde w rozmowie z aktorką i reżyserką Maggie Gyllenhaal zdradziła, że postać Franka wzorowana jest na Jordanie Petersonie, słynnym psychologu, którego Wilde określiła jako „pseudointelektualnego bohatera społeczności inceli” .
Wilde powiedziała wówczas:
Incele to pozbawieni praw obywatelskich głównie biali mężczyźni, którzy myślą, że należy im się seks z kobietą. Wierzą, że zostali okradzeni przez społeczeństwo, że idea feminizmu jest sprzeczna z naturą i należy nas postawić do kąta. W wielu aspektach im się udaje. Jordan Peterson, jest kimś, kto usprawiedliwia pewne aspekty tego ruchu, bo to dawny profesor, pisarz w garniturze, więc czują, że to prawdziwa filozofia, którą należy traktować poważnie.
O sprawę został teraz zapytany sam Peterson w rozmowie z Piersem Morganem. Dziennikarz spytał Petersona, czy ocena Wilde jest prawidłowa. Peterson odpowiadał ze łzami w oczach:
Pewnie. Dlaczego nie? Wiesz, ludzie od dłuższego czasu mają ze mną problem, bo przemawiam do zniechęconych młodych mężczyzn. Trudno zrozumieć, jak zdemoralizowani są ludzie, a wielu młodych mężczyzn z pewnością zalicza się do tej kategorii. Pojawiają się te obelgi, incele – co one oznaczają? Ci mężczyźni nie wiedzą jak sprawić, żeby byli atrakcyjni dla kobiet, które są bardzo wybredne. I dobrze, bądźcie wybredne, oczekujcie wysokich standardów. Ale ci wszyscy wyalienowani mężczyźni są bardzo samotni, nie wiedzą, co robić, a wszyscy się nad nimi znęcają.
Peterson na końcu dodał, że wielu ludzi umiera z powodu braku wsparcia, które łatwo zapewnić, jeśli się jest ostrożnym. Stwierdził też, że nie wyklucza seansu filmu Wilde.