Jak CHRIS PRATT radzi sobie z hejtem? Aktor powołuje się na Biblię. “Jezusa też nienawidzili”
Chris Pratt w nowym wywiadzie odniósł się do krytyki, jaka spada od niego od kilku lat. Na temat aktora w negatywnym kontekście wypowiadano się m.in. ze względu na fakt, że należy do Kościoła Chrześcijańskiego ZOE, powiązanego z zielonoświątkowym megakościołem Hillsong, krytykowanym za konserwatywne poglądy i homofobię. Internauci swego czasu doszli też do wniosku, że Pratt popiera Donalda Trumpa, ponieważ ominął zbiórkę organizowaną w ramach kampanii jego rywala – Joego Bidena, w której wzięły udział inne gwiazdy filmów o Avengers.
W obronie Pratta stawał już m.in. James Gunn, a teraz sam aktor wyjaśnił, jak podchodzi do sprawy. Okazuje się, że z negatywnymi komentarzami radzi sobie dzięki pamięci o Jezusie.
To dla mnie nic nowego. Parafrazując świętego Jana, 15:18 do 20, gdybym był z tego świata, kochaliby mnie, ale nie jestem ze świata. Tak to już jest, 2000 lat temu nienawidzili też Jezusa. Trzeba sobie radzić ze wszystkim. Niczym nosorożec, głowa w dół, szarżujesz, masz twardą skórę, a jeśli ktoś wchodzi ci w drogę, wbijasz mu róg w tyłek.
Pratt dodał, że wie, jak to jest być odrzucanym, ponieważ swego czasu pracował jako akwizytor, co było ciężko pracą ale nauczyło go, że trzeba dziewięć razy usłyszeć “nie”, żeby dostać jedno “tak”.
Pratta możecie aktualnie oglądać w Strażnikach Galaktyki vol. 3.