W kinach można już oglądać Barbie Grety Gerwig z Margot Robbie w roli głównej. W filmie udało się skompletować imponującą obsadę – aktorce towarzyszą między innymi Ryan Gosling, Simu Liu, Emma Mackey, America Ferrera czy Will Ferrell – ale zabrakło dwóch gwiazd, które Gerwig chciała zatrudnić do cameo.
Chodzi o Saoirse Ronan i Timothéego Chalameta, którzy pracowali z Gerwig przy Lady Bird oraz Małych kobietkach. Para aktorów nie mogła się pojawić na planie ze względu na inne zobowiązania. Gerwig wspomina:
To zawsze miały być małe występy, bo Saoirse zajmowała się wówczas produkowaniem, z czego jestem bardzo dumna. To miało być wyjątkowe cameo, podobnie jak w przypadku Timmy’ego. Byłam zirytowana, że nie mogliśmy tego zrobić, bo uwielbiam ich oboje. Czułam się, jakbym robiła coś bez moich dzieci. Czuję się trochę jak ich mama.
Krytycy zgodnie piszą, że Barbie to film bardzo kreatywny, zachwycający wizualnie i zaskakujący, dzięki czemu jest jedną z najciekawszych mainstreamowych produkcji w ostatnim czasie. Chwalony jest świetny humor i fakt, że to ambitna produkcja, która świetnie wykorzystuje materiał źródłowy aby opowiedzieć o poszukiwaniu samego siebie i poczynić komentarz na temat tego, co w życiu ważne. Z recenzji wynika, że Gerwig zabiera też głos w sprawie patriarchatu, a Barbie to „magisterka na temat feminizmu”. Słowa uznania kierowane są w stronę Robbie i Ryana Goslinga, który niejednokrotnie kradnie show. Aktorka ma zaś kreować na ekranie bohaterkę z krwi i kości, stając naprzeciw archetypowi. W nielicznych negatywnych recenzjach czytamy zaś, że Barbie to film męczący, który ma udany pierwszy akt, ale później ugina się pod ciężarem własnych ambicji.