search
REKLAMA
News

GAL GADOT przyznaje, że miała złe doświadczenia z reżyserem kinowej LIGI SPRAWIEDLIWOŚCI

Łukasz Budnik

18 grudnia 2020

REKLAMA

Na przyszły rok zapowiedziany jest debiut Ligi sprawiedliwości Zacka Snydera. Produkcja, która trafi na HBO Max będzie całkowicie różnić się od wersji wyświetlanej w kinach, ta kończona i modyfikowana była bowiem bez udziału reżysera, a dokrętkami zajął się inny twórca – Joss Whedon. To właśnie on jest odpowiedzialny za ostateczny kształt wersji kinowej. Aktorzy występujący w filmie nie najlepiej wspominają prace z Whedonem.

Już kilka miesięcy temu grający Cyborga Ray Fisher (którego wątek w wersji kinowej został znacznie okrojony) mówił o toksycznym zachowaniu reżysera na planie. Sprawa zrobiła się na tyle poważna, że Warner Media wszczęło oficjalne śledztwo na ten temat. Fishera w międzyczasie poparł Jason Momoa, grający Aquamana, a w nowym wywiadzie z The Los Angeles Times o swoim konflikcie z Whedonem wspomniała również Gal Gadot. Aktorka przy okazji także okazała solidarność z Fisherem.

Cieszę się, że Ray zdobył się na wyznanie prawdy. Nie było mnie, kiedy reszta kręciła z Jossem Whedonem. Miałam z nim swoje własne doświadczenie, które nie było najlepsze, ale zajęłam się tym od razu po zdarzeniu. Poszłam z tym do osób postawionych wyżej, a one się tym zajęły.

Już kilka tygodni temu w sieci pojawiła się wieść, że Gadot odmówiła udziału w scenie, w której Flash leży na Wonder Woman, a całość ma podtekst seksualny. Wówczas zastąpiła ją dublerka. W innym wywiadzie aktorka przyznała, że miała udział w śledztwie prowadzonym przez Warner Media i była przepytywana na temat swoich doświadczeń. Gadot zapewniła, że sprawa została zbadana bardzo dokładnie, a ona sama poświęciła na nią dużo czasu. Warner Media zakończyło już sprawę i w oświadczeniu zapewniło, że podjęte zostały działania naprawcze.

Tymczasem już wkrótce będziemy mieć dwie okazje, by ponownie zobaczyć Gadot w roli Diany Prince – w Wonder Woman 1984 oraz Lidze Sprawiedliwości Zacka Snydera, który wreszcie pokaże film takim, jaki planował od początku. 

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA