Finn Wolfhard o ostatnim sezonie „Stranger Things”. „Niesamowicie emocjonujący”
Finałowy sezon Stranger Things to jedna z najbardziej wyczekiwanych serialowych premier 2025 roku. Finn Wolfhard, odtwórca roli Mike’a opowiedział niedawno o tym, jak wyglądała praca nad piątą odsłoną serii i czego fani mogą się po niej spodziewać.
Gwiazdy Stranger Things na planie finałowego sezonu spędziły niemal rok i od dawna dzielą się z fanami swoimi emocjonalnymi odczuciami po zakończeniu prac nad serią. Do tego grona dołączył właśnie Finn Wolfhard, który zapowiedział finał Stranger Things jako „niesamowicie emocjonujące” doświadczenie.
Podczas trwającego w USA festiwalu Sundance, Finn Wolfhard promował swój najnowszy film dla studia A24 The Legend of Ochi. Aktor został również zapytany przez dziennikarkę Variety o uczucia, jakie towarzyszą mu w pierwszej trasie promocyjnej po pożegnaniu ze Stranger Things, przy którym pracował niemal 10 lat. Wolfhard nie krył wzruszenia ostatnim sezonem i zapewnił, że fani będą z niego zadowoleni.
Był niesamowicie emocjonujący, rzecz jasna. To ostatnie 10 lat mojego życia. Także twórcy, bracia Duffer zaczynali po trzydziestce, teraz są po czterdziestce. Wszyscy przebyliśmy wspólnie długą drogę. Tam było całe moje dzieciństwo. Czułem się jak w 'Toy Story 3″, kiedy musisz zostawić wszystkie zabawki za sobą. To było naprawdę wyjątkowe.
Finn Wolfhard porównał pracę nad piątym sezonem Stranger Things do Władcy Pierścieni – aktorzy pracowali nad finałem serii niemal rok, a sam Wolfhard ostatnią scenę odegrał zaledwie przed miesiącem.
Mieliśmy naprawdę pracowity zeszły rok. Kręciliśmy trochę w stylu „Władcy Pierścieni” przez cały rok. To była świetna decyzja i było bardzo intensywnie. Czuję, że serial nie mógłby skończyć się lepiej. „The Legend Of Ochi” to pierwszy film, który promuję od tamtego czasu, więc czuję się jak po ukończeniu szkoły. Jestem podekscytowany tym wszystkim, co niedługo zadebiutuje.
Wedle najnowszych doniesień, finałowy sezon Stranger Things najprawdopodobniej trafi na platformę Netflix tej jesieni. Produkcja będzie liczyć osiem odcinków, a każdy z nich ma przypominać pełnometrażowy film. O emocjonującym finale serialu przed kilkoma miesiącami mówił także David Harbour, który zapewnił, że ostatni odcinek Stranger Things jest najlepszy ze wszystkich w serii.