Doktor Strange miał pojawić się w WANDAVISION, jednak Marvel zmienił zdanie. Kevin Feige tłumaczy powody
W tym roku został na Disney+ wyemitowany został serial WandaVision, którego głównymi bohaterami byli Wanda Maximoff (Elizabeth Olsen) oraz Vision (Paul Bettany). Bohaterka za pomocą potężnych mocy tworzyła tam własną rzeczywistość, przemieniając miasteczko Westview w świat sitcomów z różnych lat.
Uwaga – poniżej szczegóły fabuły WandaVision
W trakcie serialu pojawiło się wiele teorii na temat tego, kogo zobaczymy w serialu – sam Bettany zapowiadał, że w ostatnim odcinku ktoś zaliczy cameo (jak się okazało, chodziło mu o… jego samego, zagrał bowiem podwójną rolę), a fani mieli nadzieję, że chodzi o Benedicta Cumberbatcha jako Doktora Strange’a. Przypomnijmy, że w kolejnej odsłonie jego przygód – Doctor Strange in the Multiverse of Madness – podjęte zostaną wątki napoczęte w WandaVision, a Olsen powtórzy swoją rolę.
Okazuje się, że pierwotnie faktycznie były plany na to, aby Strange pojawił się w serialu, a pojawiające się w trakcie odcinków “reklamy” miały być zaszyfrowanymi wiadomości do niego wysyłanymi przez Wandę. Sfinalizowano nawet negocjacje z Cumberbatchem. Plan jednak został zmieniony, aby serial w całości należał do Wandy; twórcy nie chcieli, by w finale została uratowana przez herosa, który przekazałby jej potrzebną wiedzę. W wywiadzie dla Rolling Stone opowiedział o tym Kevin Feige, prezes Marvel Studios:
Niektórzy ludzie mogą powiedzieć, że super byłoby zobaczyć Doktora Strange’a, ale to by odebrało splendor Wandzie. Nie chcieliśmy, żeby końcówka serialu była reklamą kolejnego filmu – pojawia się biały facet, który mówi “Pokażę ci, jak działają twoje moce”.
Ostatecznie skończyło się na tym, że Wanda sama poradziła sobie ze swoją przeciwniczką – czarownicą Agathą Harkness – stała się Scarlet Witch i weszła w posiadanie tzw. Darkhold, księgi czarów. Z pewnością znajdzie to ujście właśnie w kolejnej części Doktora Strange’a.
Premiera Doctor Strange in the Multiverse of Madness zaplanowana została na 25 marca 2022 roku. Reżyseruje Sam Raimi.