search
REKLAMA
News

Detective Pikachu – pokémony w filmie live-action

Berenika Kochan

3 grudnia 2016

REKLAMA

W letnim szale gry mobilnej Pokémon Go przykurzone już nieco stworki pojawiały się (i są nadal) wszędzie – w supermarketach, na parkingach, w McDonaldach. Wyskakiwały nawet z lodówek. Czy przywrócenie ich na ekrany nie wydaje się zatem najbardziej banalnym z pomysłów? Wariacja polega na tym, że pokémon (wiadomo, że na pewno Pikachu) zagra główną rolę w filmie live action.

Reżyserią długo wyczekiwanego (jak by nie było, wszystkie sławne kreskówki muszą doczekać się live action) Detective Pikachu zajmie się Rob Letterman – reżyser familijnych Gęsiej skórki, Podróży Guliwera i animacji: Potwory kontra obcy i Rybki z ferajny. I jak to w przypadku hollywoodzkiej adaptacji powstałych na japońskim gruncie hitów bywa, znawcy filmowi i fani nie wieszczą sukcesu. Jednak przyglądając się dorobkowi Lettermana, można pokusić się o stwierdzenie, że być może uratuje projekt, a Nintendo, jak to było w przypadku Super Mario Bros. w 1993, nie pożałuje wydania hollywoodzkiej firmie licencji na produkcję filmu.

pikachu-outbreak-festival-yokohama-japan-3

Skąd pomysł, by żółtej, futrzastej (chyba?) kulce z ogonem w kształcie błyskawicy założyć beret Sherlocka i dać w łapkę lupę? Postać detektywa Pikachu pojawiła się już w grze na Nintendo 3DS w lutym tego roku. Kilka miesięcy później, na fali popularności łapania pokémonów na ulicy, zaanonsowano w Stanach Zjednoczonych produkcję filmu.

Oto trailer wspomnianej gry:

Dla wielu ludzi Zachodu pierwsze wzmianki o powstaniu filmu Detective Pikachu brzmiały jak kiepski primaaprilisowy żart. Czy warto rozniecać nadzieje swoje i dzieci na dobry familijny film? Adaptacje z kultury japońskiej to zawsze stąpanie po cienkim lodzie – nie bez powodu o Kraju Kwitnącej Wiśni mówi się „inna planeta”. W animacjach, jako zupełnych wytworach wyobraźni, pozwalamy twórcom na więcej. Co do świata realnego i odwzorowania postaci rysowanych kreską – będziemy je porównywać do pierwowzorów.

Poczekamy, zobaczymy. A już teraz na widok Pikachu chce się krzyknąć: kawaii!

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA