Christopher Nolan zakradał się na seanse INCEPCJI. Opowiedział, jakie reakcje słyszał na końcu
Incepcja Christophera Nolana to jeden z najpopularniejszych filmów science fiction XXI wieku. Od czasu premiery przedmiot dyskusji widzów stanowi zakończenie filmu, które nie daje jednoznacznej odpowiedzi na to, czy grany przez Leonarda DiCaprio Cobb faktycznie spotkał się ze swoimi dziećmi, czy też był to tylko sen.
W nowym wywiadzie Nolan wyjawił, jakie reakcje na film słyszał na seansach.
Jeśli chodzi o siedzenie z widzami i doświadczanie końcówki filmu, “Incepcja” była unikalna. Gdy zakradłem się na tył sali, w której wyświetlano film, na końcu słyszałem zduszone okrzyki, jęki, wyrazy frustracji. To była niesamowita mieszanka i czułem, że muszę wychodzić z sali przed wszystkimi. To było wyjątkowe.
Kilka tygodni temu Nolan przedstawił swój punkt widzenia na zakończenie (nie zdradzając wprost, czy Cobb śni czy nie). W kontekście anty-nihilizmu w swoich filmach (a może optymizmu, jak zauważa dziennikarz), zasugerował, że w zakończeniu wątku Cobba sprawą drugorzędną jest to, czy mężczyzna doświadcza wydarzeń w rzeczywistości.
Zakończenie “Incepcji” jest właśnie takie. Patrzy się na nie przez pryzmat nihilizmu, ale zauważmy też, że [Cobb] poszedł do przodu i jest teraz ze swoimi dziećmi. Dwuznaczność nie ma tu dla widzów wymiaru emocjonalnego, lecz intelektualny.
Poniżej przypominamy scenę finałową Incepcji:
Kolejnym filmem Nolana jest Oppenheimer, który trafi do kin już jutro.