Inferno zapowiada się na komedię roku
Po Kodzie da Vinci i Aniołach i demonach ekranizacja kolejnej książki Dana Browna o Robercie Langdonie była tylko kwestią czasu. Początkowo trwały przymiarki do przeniesienia na duży ekran części trzeciej, Zaginionego symbolu, jednak ostatecznie od razu przeskoczyliśmy do czwartej, Inferno. Być może z uwagi na większy potencjał blockbusterowy.
Każda książka Dana Browna sprzedaje się jak świeże bułeczki – na przeszkodzie nie staje ani jego przerażająco toporny styl, ani nieprawdopodobne nagromadzenie głupot logicznych, historycznych i fabularnych – z tomu na tom zdaje się ich być coraz więcej. Zasada wszędzie pozostaje ta sama: profesor Langdon miota się po świecie, wyszukując ukryte wskazówki w dziełach sztuki i architektury. Tym razem na tapecie Dante i Botticelli.
Nowy trailer Inferno (za kamerą oczywiście Ron Howard, premiera zapowiedziana na październik 2016) jedno potwierdza na pewno: Tom Hanks jest aktorem wybitnej klasy, skoro potrafi zachować odpowiednią powagę, wypowiadając podobne kwestie. Film zapowiada się na jedną z większych bzdur roku, natomiast będzie na co popatrzeć i z czego się pośmiać, niekoniecznie w zgodzie z intencją twórców.