Force of Seagal
Tak, wiem. Sądziliście, że Steven Seagal wreszcie odpuścił sobie pogrywanie twardzieli i poświęcił się na dobre muzyce. Nic bardziej mylnego. Po romansie z telewizją i jednym serialu tv oraz reality-show, Sensei po raz kolejny przygotował dla swoich wiernych i oddanych fanów mordobicie. Zgodnie z metodą Stanisławskiego, kompletnie wsiąkł w rolę, czego efektem jest zaskakująca metamorfoza i szokująca charakteryzacja. Seagal założył okulary przeciwsłoneczne, dzięki którym znakomicie widzi w ciemnościach i zapuścił gustowną brodę. Nie udało się jedynie z tuszą.
Zwiastun “Force of Execution” obiecuje to co zwykle ostatnimi czasy w wykonaniu Stevena. Miernotę, dziadostwo, badziewiactwo i kiłę. Mistrzowi towarzyszy Ving Rhames, który najwyraźniej nie odrzuca żadnej propozycji. Podobnie rzecz ma się z Danny’m Trejo. Najbardziej jednak zastanawia mnie dlaczego do tego półproduktu przygrywa The White Stripes?
Tych, którzy mimo wszystko chcą film obejrzeć, informuję, że jest on już dostępny.