STEPHEN KING był zachwycony remakiem znanego horroru z lat 70.: “Dorównuje MILCZENIU OWIEC”
Słynny pisarz Stephen King chętnie dzieli się swoim gustem filmowym, zarówno na prywatnym profilu na Twitterze, jak i w artykułach oraz wywiadach. W jednym z nich twórca wspomniał o filmie, który według niego może się równać z Milczeniem owiec.
Chodzi o Ostatni dom po lewej, a konkretnie remake z 2009 roku, w którym wystąpił m.in. znany z Breaking Bad Aaron Paul. Film Dennisa Iliadisa był odświeżoną wersją klasyka z 1972 roku w reżyserii Wesa Cravena i opowiadał o Mari, która została napadnięta podczas wakacji w domku nad jeziorem. King tak po premierze opisał bardziej współczesną wersję:
Bez wątpienia najlepszy remake dekady, nie tylko dlatego, że oryginał jest do bani. Ten pięknie nakręcony, ale trudny do oglądania film wyznacza standard, według którego powinny powstawać wszystkie horrory/filmy pełne suspensu. Aktorstwo jest lepsze (szczególnie świetny jest Aaron Paul), historia ma sens, a co najważniejsze, kompas moralny wskazuje dobry kierunek. Nie chcemy, żeby te gnojki wracały na kolejne sequele – chcemy ich śmierci. Ten film dorównuje “Milczeniu owiec”.
Choć King był zachwycony filmem, krytycy nie do końca podzieli jego zdanie. Dziś Ostatni dom po lewej z 2009 roku ma wynik 43% pozytywnych recenzji ze 169 zarejestrowanych w serwisie Rotten Tomatoes. Produkcja dobrze radziła sobie jednak finansowo, zarabiając ponad 40 mln dolarów przy budżecie 15.