search
REKLAMA
News

Piąta część “Rambo” mogła być science fiction w stylu “Predatora”. Taki był oryginalny zarys fabuły

“Rambo: Ostatnia krew” trafił na ekrany w 2019 roku.

Łukasz Budnik

26 października 2024

REKLAMA

W 2019 roku na ekrany trafiła piąta część cyklu Rambo. Ostatnia krew opowiadała o podróży tytułowego bohatera do Meksyku, gdzie ruszył na ratunek uprowadzonej przez kartel córce przyjaciela, jednak pierwotnie plany na fabułę były inne

W 2009, rok po premierze Johna Rambo, trwały prace nad filmem Rambo V: The Savage Hunt, w którym Rambo, jego 22-letni towarzysz Beau Brady oraz grupa żołnierzy mierzyłaby się z genetycznie zmodyfikowaną, w połowie ludzką istotą na kole podbiegunowym, która miała być maszyną do zabijania. Próbując powstrzymać potwora przed dotarciem do cywilizacji, Rambo walczyłby z nim w podobny sposób, jak bohater Arnolda Schwarzeneggera w pierwszym Predatorze, a nad filmem unosiłby się duch slashera i science fiction. Historia była luźno oparta na powieści Hunter Jamesa Byrona Hugginsa, w której zarys fabuły podobny – książka opowiadała o Nathanielu Hunterze, który także tropił groźne stworzenie. Ostatecznie jednak koncept porzucono i zdecydowano się postawić na pomysł z ratowaniem porwanej osoby, który ostatecznie zobaczyliśmy na ekranie.

W Ostatniej krwi Stallone nie zajął się reżyserią, ale był współautorem scenariusza. Oprócz słynnego aktora w filmie zobaczyliśmy Adrianę Barrazę, Paz Vegę, Yvette Monreal oraz Sergio Peris-Menchetę. Produkcja nie cieszyła się dobrymi recenzjami.

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA