Harrison Ford o “Blade Runnerze”
A co mi tam, zrobimy wam tydzień z “Blade Runnerem”.
Harrison Ford nie lubi tego filmu. To znany fakt, truizm dla fanów dzieła Ridleya Scotta, rzecz w branży wiadoma, coś równie oczywistego jak to, że zakładanie skarpet do sandałów jest wieśniackie i że na deszcz zabiera się parasol – nawet jeśli się płacze.
Ford filmu Scotta nie lubi, bo kojarzy mu się z wyczerpującą pracą na planie, ciężkimi warunkami tam panującymi i reżyserem, który bardziej dbał o to, z której strony pada światło niż o czym jest dana scena. Doświadczony w pracy ze Spielbergiem i Lucasem, którzy nad kreacją bohatera pracują wraz z aktorem Ford nie był przyzwyczajony do tego rodzaju trybu pracy. Do tego doszły znane nieporozumienia z producentami, zmiana zakończenia filmu, itp. A jednak związany kontraktem Ford nie mógł się negatywnie wypowiedzieć o filmie i posłusznie promował film tam, gdzie mu kazano. Jeden z takich wywiadów miał miejsce u wtedy zaczynającego karierę telewizyjną Davida Lettermana. Jak zwykle suchy i zakłopotany Ford jest niezastąpiony:
Na szczęście wiele lat później gwiazdor zmienił zdanie o produkcji, doceniając jej wielkość i znaczenie dla kina nie tylko fantastycznego. Na tegorocznej projekcji filmu odbytej z okazji 30-lecia premiery elegancki Ford rozbawiał widzów wspomnieniami z produkcji i zabawnymi anegdotami: