Ingmar Bergman zawsze podziwiał Stevena Spielberga. Z wzajemnością. Autor „Siódmej pieczęci” pewnego razu odwiedził Hollywood i nie omieszkał zobaczyć najsłynniejszego z rekinów.
Rafał Oświeciński
Celuloidowy fetyszysta niegardzący żadnym rodzajem kina. Nie ogląda wszystkiego, bo to nie ma sensu, tylko ogląda to, co może mieć sens.