Zendaya zdradziła, dlaczego było jej szkoda Josha O’Connora na planie “Challengers”. “Przepraszałam”
W tym roku spore poruszenie wywołał film Challengers Luki Guadagnino, w którym główne role zagrali Zendaya, Mike Faist i Josh O’Connor. Aktorka wypowiedziała się na jego temat w nowej rozmowie z Vanity Fair.
Fabuła Challengers skupia się na Tashi, trenerce tenisa (i jednocześnie byłej zawodniczce), która sprawiła, że jej mąż Art z przeciętnego tenisisty stał się graczem znanym na cały świat. Art mierzy się ze złą passą – aby go z niej wyrwać, Tashi organizuje mu udział w turnieju “Challenger”. Tam okazuje się, że Art ma się zmierzyć z wypalonym zawodnikiem Patrickiem, jego dawnym przyjacielem i jednocześnie byłym partnerem Tashi. Sytuacja odnawi stare relacje.
Zendaya stwierdziła, że bardzo cieszy ją to, jak film został odebrany i dodała, że wciąż utrzymuje regularny kontakt z O’Connorem i Faistem – cała trójka ma własny grupowy czat. Aktorka opowiada:
Mam szczęście, bo to kochani ludzie. W takim filmie, w którym bohaterzy mają więzi intymne i eemocjonalne, ważne jest, aby partner z planu był nie tylko utalentowany, ale też dawał poczucie bezpieczeństwa. Oni to robili. Mieliśmy też dużo frajdy. Do naszej pracy podchodzimy poważnie, ale nie za bardzo. Cieszy nas proces, śmiejemy się i bawimy, ale kiedy trzeba, jesteśmy gotowi. Szkoda mi było Josha – ciągle na niego plułam i go uderzałam. Mówiłam, że przepraszam i że to okropne, ale jemu to w ogóle nie przeszkadzało.