Tarantino wspomina RICKA DALTONA. Fikcyjny aktor stracił rolę w słynnym horrorze science fiction

Kilka dni temu Quentin Tarantino za pośrednictwem swojego podcastu Video Archives poinformował, że bohater jest filmu Pewnego razu… w Hollywood, grany przez Leonarda DiCaprio Rick Dalton, zmarł w wieku 90 lat. W nowym odcinku podcastu reżyser opowiedział więcej o historii fikcyjnego aktora.
Reżyser opowiedział:
Dalton był kochany przez fanów „Bounty Law”, gdzie zagrał łowcę nagród Jake’a Cahilla, jak również dzięki ikonicznej roli Eddie’ego Karpinskiego, mściciela z miotaczem ognia z „The Fireman” i kontynuacji. Jego kariera trwała jednak ponad 20 lat i było w niej wiele więcej. Wspomnijmy razem Ricka Daltona.
Tarantino opowiedział m.in. że kontynuację „The Fireman” wyreżyserował Cliff Booth (grany w Pewnego razu… przez Brada Pitta). Zdradził też, że Dalton nie wywalczył roli Garry’ego w słynnym horrorze science fiction pt. Coś Johna Carpentera, przegrywając z Donaldem Moffatem. Tarantino opowiedział też o tym, że po sytuacji z hipisami, którzy wtargnęli do jego domu i zostali zabici przez Bootha i Ricka (co oglądaliśmy w Pewnego razu…), Dalton zaczął być zapraszany np. na konwent Republikanów oraz do programu Johnny’ego Carsona, gdzie cieszył się popularnością. Dostawał także lepsze role, np. w serialu Mission: Impossible.
On May 19, 2023, actor Rick Dalton passed away peacefully in his home in Honolulu, Hawaii. On part one of our memorial episode, we discuss some of his television work along with segments of an interview conducted by Quentin at @HIFF.
LISTEN NOW: https://t.co/hBbtC60Xen pic.twitter.com/DqtIqEOELh
— The Video Archives Podcast (@VideoArchives) May 23, 2023
Tarantino zdradził też, że… sam przeprowadził wywiad z Daltonem – w 1999 roku, po panelu poświęconym filmowi Jackie Brown.
Historia Daltona została opisana przez Tarantino także w książkowej wersji Pewnego razu… w Hollywood.