Reżyser LOGANA mówi o tym, dlaczego postanowiono uśmiercić Wolverine’a
W tym roku minęły trzy lata od premiery Logana. Wolverine’a Jamesa Mangolda, ostatniego filmu, w którym Hugh Jackman wcielił się w tytułową rolę słynnego mutanta. Logan nie dożywa końca filmu – w ostatnim akcie zostaje zabity przez swojego klona.
W wywiadzie udzielonym portalowi comicbook.com, Mangold wyjaśnił powody dla których postanowiono w ten sposób pożegnać się z tą postacią.
Przy podjęciu takiej decyzji ma udział mniej osób, niż mogłoby wam się zdawać. Tak naprawdę na początku byliśmy tylko Hugh i ja. Wydawało się logiczne, że jeśli to jego ostatni film to albo odjedzie w stronę zachodzącego słońca, albo umrze. Trzeba było opuścić kurtynę. To logiczne założenie, prawda?
Mangold dodał:
Albo mamy zakończenie w którym postać odjeżdża w nieznane (co z grubsza miało miejsce przy poprzednich filmach z tą postacią), albo się ją zabija. Powód takiego wyboru był taki, że potrzebowaliśmy poczucia zamknięcia. Jeśli chcieliśmy to zakończyć, rozprawiając się ze spuścizną Hugh, jego występami i filmami, trzeba to było zrobić w definitywny sposób.
Logan. Wolverine został świetnie przyjęty przez krytyków i fanów, którzy cenili sobie dojrzałość i surowość produkcji (w czym na pewno pomogła kategoria R). Czy wam także się spodobał? Uważacie, że dobrze zakończono wątek Logana? Dajcie znać!