Życie w roku 2020 zdaje się coraz bardziej upodabniać do filmu. Pandemia Covid-19 odmieniła naszą rzeczywistość, światem targają kolejne dramatyczne wydarzenia, a teraz jeszcze na pustyni w stanie Utah został odkryty tajemniczy monolit, który przypomina artefakt z 2001: Odysei kosmicznej.
Obiekt odnalazł zespół biologów, który akurat przelatywał helikopterem bezpośrednio nad nim. Monolit ma podobno około 3-4 metrów wysokości, a lśniąca metaliczna, minimalistyczna bryła wyróżnia się na tle dzikiego krajobrazu i zwraca uwagę niczym latarnia. Dokładna lokalizacja znaleziska pozostaje tajemnicą, żeby uniknąć ciekawskich tłumów. Biorąc pod uwagę pandemiczne okoliczności, to zapewne rozsądne rozwiązanie. Póki co badacze nie mają pojęcia, skąd obiekt znalazł się w pustynnej dziczy, jednak skłaniają się ku jakiemuś performance’owi alternatywnego artysty lub zagorzałego wielbiciela science fiction Stanleya Kubricka.
Monolit z 2001: Odysei kosmicznej to czarny obiekt, który umożliwia połączenie między przeszłością, a przyszłością. Pojawił się na Ziemi już w czasach prehistorycznych, żeby w przyszłości (przeszłości z naszej perspektywy) stać się przyczyną kosmicznego przedsięwzięcia. Dr Dave Bowman i kilku innych astronautów zostaje wysłanych z misją na Jowisz w ramach poszukiwań pochodzenia pozaziemskiego artefaktu. Wkrótce jednak Bowman musi stawić czoło zbuntowanej maszynie, kiedy komputer pokładowy HAL zaczyna przejawiać coraz bardziej nieobliczalne i niebezpieczne zachowania.
Film Stanleya Kubricka miał premierę w 1968 roku i jest uznawany za arcydzieło science fiction.