Nolan o tworzeniu pamiętnej sceny z „Oppenheimera”. „Słuchałem dużo Pendereckiego”

Dzieła zmarłego w 2020 roku Krzysztofa Pendereckiego – polskiego kompozytora, pedagoga muzycznego i dyrygenta, słyszane były w wielu filmach. Wśród nich wymienić można Rękopis znaleziony w Saragossie, Egzorcysta, Lśnienie, Dzikość serca, Katyń, Wyspa tajemnic, Czarne lustro, Ludzkie dzieci,  Inland Empire i Twin Peaks. Choć w Oppenheimerze Nolana nie słyszymy żadnego z utworów kompozytora, jego twórczość była inspiracją Christophera Nolana przy tworzeniu jednej ze scen.

W rozmowie z Empire, Nolan został zapytany o to, jak wymyślił scenę przemowy Oppenheimera, w której zaczynają go prześladować wizje ofiar wybuchu bomby. Reżyser odpowiedział:

Spędzałem dużo czasu słuchając „Ofiarom Hiroszimy” Pendereckiego, bardzo niepokojącego utworu, użytego w wielu filmach, chyba w „Lśnieniu”. Wzorowali się na niej twórcy muzyki do wielu współczesnych horrorów. Zastanawiałem się, jak ukazać grozę tego, co się wydarzyło i to, jak wpłynęła ona na umysł Oppenheimera. Im więcej czytałem o dniu zrzucenia bomby na Hiroszimę i tego, jak odebrano to w Los Alamos, tym więcej sprzecznych historii napotykałem. Świętowano, czy nie? Ludzie byli weseli, czy smutni? Te sprzeczności dały mi pomysł na to, w jakim tonie powinna być ta scena. Pomyślałem, że od triumfu przejdziemy od razu na dno. Wiele czynników miało w tym udział – zdjęcia, efekty wizualne, casting, rozmowy z ludźmi z tłumu na temat ich reakcji. Śmiech i radość, smutek i tragedia. Na koniec trzeba było opracować muzykę. Ostatecznie Ludwig Göransson to rozgryzł.

Poniżej wspominany przez Nolana utwór Pendereckiego: