Nicolas Cage skomentował swoje cameo w roli Supermana w filmie FLASH. Ma pewien zarzut
W filmie Flash cameo zaliczyło sporo aktorów związanych z filmami DC. Wśród nich był Nicolas Cage jako Superman. Gościnne pojawienie się aktora nie jest przypadkowe – Cage był kiedyś wiązany z filmem Superman Lives Tima Burtona, który ostatecznie nie powstał. W sieci od lat krążą nawet zdjęcia i nagrania z przymiarki kostiumów.
W nowym wywiadzie aktor skomentował swój występ. Ma do niego zarzut – był za krótki.
Cieszę się, że nie mrugnąłem. Czułem spełnienie – zobaczenie tak wyglądającej postaci na ekranie było satysfakcjonujące. Ale, jak mówiłem, było to szybkie. Jeśli naprawdę chcecie wiedzieć, jak zamierzałem zagrać tę postać, obejrzyjcie Miasto aniołów. Przygotowując się do roli Clarka Kenta, myślałem już o pewnej “inności”. Clark byłby bardziej zabawny, a Kal-El miałby wrażliwość i dobroć oraz cechy, które byłyby anielskie, ale i przerażające.
To, że Cage jest fanem Supermana, jest powszechnie znanym faktem. Aktor nazwał swojego syna Kal-El, co było kryptońskim imieniem Supermana. W Superman Lives Superman miał mierzyć się z Doomsdayem. Scenariusz filmu napisał Kevin Smith, a sam tytułowy bohater miał mieć “samurajskie, czarne włosy”, jak określił w jednym z wywiadów sam Cage. O anulowanym filmie opowiadał dokument The Death of “Superman Lives”: What Happened?.