Mark Ruffalo broni faktu, że powstaje dużo produkcji MCU. Aktor wbija szpilę w STAR WARS
Już za kilka dni zadebiutuje serial Mecenas She-Hulk, w którym główną będzie kuzynka Bruce’a Bannera – Jennifer Walters. Na ekranie zobaczymy też samego Bannera, w którego raz jeszcze wcieli się Mark Ruffalo, grający tę postać od 2012 roku (pierwsza część Avengers). Aktor udzielił ostatnio wywiadu, w którym odniósł się do krążących po sieci zarzutów, jakoby w MCU pojawiało za dużo produkcji.
Aktor stwierdził:
Nie martwię się tym. Wiem, że takie rzeczy docierają do ściany, a potem pojawia się coś nowego. Marvel robi jednak świetną rzecz – działając wewnątrz MCU, podobnie jak w przypadku komiksów, pozwala aktorom i reżyserom na to, aby nadali danemu projektowi własny styl. Gdy oglądasz “Gwiezdne wojny”, za każdym razem otrzymujesz to samo. Może jest trochę więcej humoru czy inna animacja, ale zawsze jesteś w tym samym typie świata. W Marvelu każdy projekt może wyglądać inaczej, nawet w obrębie jednego uniwersum.
Wypowiedź Ruffalo pojawiła się dzień po stwierdzeniu Damona Lindelofa, że gdyby Marvel tworzył mniej filmów, kązdy z nich miałby szansę być bardziej wyjątkowym. Scenarzysta zaznaczył jednak, że ogląda wszystkie premiery studia.
Mecenas She-Hulk zadebiutuje 18 sierpnia.