Lea Thompson nie od razu zaakceptowała Michaela J. Foxa w “Powrocie do przyszłości”. Wyjaśniła przyczyny
Dziś rola Marty’ego McFlya z serii Powrót do przyszłości jednoznacznie kojarzy się z Michaelem J. Foxem, ale jak powszechnie wiadomo, pierwotnie rola ta należała do Erika Stoltza. Na temat Foxa i tego, jak dogadywała się z nim na planie, spytała została ostatnio Lea Thompson, filmowa Lorraine.
Aktorka odpowiedziała na pytanie, czy od razu nawiązała bliższą więź z Foxem.
Pewnie nie, bo przyjaźniłam się z Erikiem Stoltzem, którego właśnie zwolniono.
Thompson odniosła się też do tego, że Fox ówcześnie był znany głównie jako aktor telewizyjny (w przeciwieństwie do Stoltza).
Pamiętam, że zachowywałam się snobistycznie, bo wtedy był duży podział między gwiazdami telewizji i filmu. Myślałam sobie, że to przecież aktor telewizyjny, a ja jestem gwiazdą kina, bo zagrałam w “Szczękach 3D”. Tak że chwilę mi zajęło zaakceptowanie go, ale był taki zabawny i świetnie się z nim grało.
Poniżej rozmowa z Thompson, z której pochodzą te wypowiedzi: