W 2015 roku Alejandro González Iñárritu negatywnie wypowiedział się o filmach Marvela, twierdząc, że są „kulturowym ludobójstwem”. Był to rok premiery Avengers: Czasu Ultrona, gdy MCU było dopiero w drugiej fazie (przypomnijmy, że wkrótce wkroczy w piątą). Na słowa reżysera odpowiedział wtedy Robert Downey Jr., wówczas wielka gwiazda Marvela – jego odpowiedź wzbudziła wówczas kontrowersje i została uznana za obraźliwą.
Downey stwierdził:
Naprawdę go szanuję. O jego błyskotliwości świadczy fakt, że będąc facetem, którego ojczystym językiem jest hiszpański, jest w stanie ułożyć [po angielsku] frazę „kulturowe ludobójstwo”.
Po tym, jak słowa Downeya Jr. wywołały negatywne reakcje odbiorców, tłumaczono, że miały służyć jako komplement dla Iñárritu; reżyser nie doczekał się przeprosin, o czym powiedział w ostatnim wywiadzie dla The Independent.
Oczywiście, że nie [przeprosił]. Nie oczekuję, że to zrobi i nie przejmuję się tym. Jestem przeciwny temu, co powiedział, ale ma prawo mówić, co chce. Dla mnie to jednak niewłaściwe.
Twórca w zeszłym roku także odnosił się do słów Downeya, mówiąc:
To było tak, jakby powiedział: „och, wy ludzie z bananowej republiki”. Gdybym był z Danii lub Szwecji, pewnie zostałbym uznany za filozofa, ale skoro jestem Meksykaninem, uznano, że jestem pretensjonalny.
Iñárritu w tym samym wywiadzie powiedział, że dziś wszystkie filmy stają się do siebie podobne, a większe bezpieczeństwo zapewniają znane marki i projekty, który mają już wartość w popkulturze, trudniej zaś przebić się z nowym materiałem.