Najnowszy zwiastun MIASTA 44. Komasa wie, o co chodzi!
Sporo już swego czasu pisaliśmy o “Mieście 44” – o tym, co chciałbym w nim zobaczyć i o wrażeniach z pierwszego trailera.
Do premiery zostało około 2,5 miesiąca, a w sieci nic się nie dzieje, afisze kinowe puste, media milczą. Już byłem gotów do narzekania na niesamowicie niemrawą kampanię promocyjną, ale dzisiaj pojawił się pełnoprawny zwiastun – nareszcie! Najdroższa polska produkcja ostatnich lat była w ostatnich miesiącach nieobecna i miejmy nadzieję, że teraz się zacznie duża kampania reklamowa, bo film o takiej tematyce i budzący duże oczekiwania na pewno zasługuje na rozgłos.
Co widzimy w nowym zwiastunie? Nowocześnie, spektakularnie zrobione kino wojenne. Kilka ujęć jest bezcennych – palący się szpital, podmuch wybuchu na ulicy, dziewczyna chowająca się za ścianą. Widać, że Komasa ma kapitalne pomysły inscenizacyjne, nie boi się efekciarstwa, które – odpowiednio dawkowane – jest w stanie wydobyć okrzyk “wow, to Polacy potrafią robić takie kino?!“.
Oczywiście widoczne niedoróbki efektów specjalnych nie wpływają na bardzo pozytywny odbiór całości. Podobnie jak wszechobecne ujęcia slo-mo. Szykuje się naprawdę dobry kawał kina wojennego i co najważniejsze – świadomie skierowanego do młodych widzów szukających zdrowych emocji we współczesnym kinie. Komasa chyba wie, o co chodzi.