Jak dwie krople wody… czyli AKTORSKIE SOBOWTÓRY
Bliźniacze podobieństwo między zupełnie obcymi osobami jest zjawiskiem dziwnym, ale spotykanym stosunkowo często, więc nie powinna nas dziwić, że występuje również w świecie filmu. Poniżej kilka moich ulubionych przykładów. Zarówno takich wywołujących uśmiech, jak i tych doprowadzających do nagminnych pomyłek.
Mark Hamill i Sebastian Stan
Ktoś zauważył, że znany z filmów Marvela Sebastian Stan wygląda jak Luke Skylwalker i na dowód wkleił twarz aktora do ciała młodego Marka Hamilla. Całość stała się memiczna do tego stopnia, że obaj aktorzy odwołują się do sprawy i wzajemnie komentują podobieństwo.
Heath Ledger i Joseph Gordon-Levitt
W tym konkretnym przypadku pozwoliłem sobie zobrazować podobieństwo obu aktorów sklejając ich w jedną postać. Dokładnie pokazuje to jak wiele i na każdym polu (oczy, nos, usta!) łączy fizycznie Heatha Ledgera i Josepha Gordon-Levitta. Pamiętam burzę towarzyszącą obsadzeniu tego drugiego w trzeciej części nolanowego Batmana – internauci przypuszczali, że zastąpi on zmarłego Ledgera w roli Jokera.
Michelle Williams i Carey Mulligan
Chociaż przy zestawieniu zdjęć różnica między aktorkami jest znacząca, to w kinie nigdy nie jestem w stanie powiedzieć, kogo oglądam na ekranie. Czy Mulligan grała w Drive czy w Manchester by the Sea? A może w obu?