search
REKLAMA
Zestawienie

HORROR W 2018 ROKU. 13 filmów grozy, na które warto czekać

Krzysztof Walecki

1 stycznia 2018

REKLAMA

Podsumowaliśmy już 2017 rok w kinie grozy, czas zatem przyjrzeć się, co przygotował dla nas 2018. Przygotowałem listę trzynastu tytułów, które wydają mi się najbardziej obiecujące w nadchodzących dwunastu miesiącach, co nie znaczy, że na nich kończy się stawka. Zanim przejdziemy do zestawienia, warto wymienić filmy, które nie dostały się na listę.

Sporo będzie w tegorocznym roku nawiedzonych domów, począwszy od czwartego Naznaczonego, którego premiera już 5 stycznia, przez Winchester braci Spierig z Helen Mirren, nową ekranizację W kleszczach lęku, ze znanym z Tego oraz Stranger Things Finnem Wolfhardem, po Netfliksowy The Open House oraz Delirium Dennisa Iliadisa. Ten sam reżyser pokaże również He’s Out There, gdzie Yvonne Strahovski będzie bronić swych córek przed psychopatą. Szaleńców nie zabraknie też w Monster Party oraz Mom and Dad – w tym pierwszym trójka złodziejów dostaje się na elitarne przyjęcie dla miłośników seryjnych morderców, w tym drugim zaś Nicolas Cage i Selma Blair grają tytułowych rodziców, dybiących na życie swoich pociech. A24, studio, które dało nam Czarownicę oraz To przychodzi po zmroku, przygotowało na przyszły rok Slice, horror komediowy o przestępcy wrobionym w morderstwa dostarczycieli pizzy. Horrorem wojennym Ghosts of War wraca do reżyserii po 14 latach przerwy Eric Bress, współtwórca Efektu motyla oraz scenarzysta sequelów Oszukać przeznaczenie. Nie wiem, ile osób czeka na kolejny film z serii Władca lalek, ale fakt, że scenariusz do Puppet Master: The Littlest Reich napisał S. Craig Zahler (Bone Tomahawk, Brawl in Cell Block 99), jest obiecujący. Inną niewiadomą jest New Mutants, czyli X-Men w wersji horrorowej – czas pokaże, czy bardziej komiks, czy faktycznie kino grozy.

Nie mam wątpliwości, że poza wymienionymi tytułami oraz tymi, które postanowiłem umieścić w zestawieniu, pojawią się inne. Niespodzianki mogące zaskoczyć nawet największych fanów gatunku, doprowadzając do szybszego bicia serca na samą myśl o nich. Oby było takich filmów jak najwięcej. Tymczasem przedstawiam swoją trzynastkę horrorów (lub chociaż zahaczających o ten gatunek) w kolejności alfabetycznej.

THE FIELD GUIDE TO EVIL

Jako wielki miłośników horrorów nowelowych, wiążę z The Field Guide to Evil wielkie nadzieje. Zwłaszcza kiedy spojrzę na międzynarodową listę reżyserów, wśród których znajdują się pochodzący z Turcji Can Evrenol (Baskin), Brytyjczyk Peter Strickland (Berberian Sound Studio), austriacki duet Severin Fiala i Veronika Franz (Widzę, widzę) oraz nasza Agnieszka Smoczyńska (Córki dancingu). Całość dotyczyć ma mitów, legend i baśni, na których ufundowany jest współczesny horror. Brzmi genialnie i bardzo w klimatach polskiej reżyserki, odpowiedzialnej za nowelę o pożeraczu serc z Mazur.

Nie wątpię, że nie wszystkie historie będą udane (taka już przypadłość nowelowej grozy), ale patrząc na sam zestaw reżyserów, należy spodziewać się dzieła oryginalnego i ambitnego, nie tylko dla fanów horroru.

HALLOWEEN

Czy kolejny sequel w serii, która zjadła już kilkukrotnie swój własny ogon, ma sens? Mam wątpliwości, ale przyznam, że jestem zaintrygowany pomysłem, aby nowy Halloween był kontynuacją jedynie oryginału, z pominięciem następnych filmów. Nie jest to nowość w tym cyklu – jubileuszowy Halloween: 20 lat później zignorował części 4-6, te zaś wygodnie pominęły fakt, że w „dwójce” Donald Pleasence zginął. Teraz jednak, po czterdziestu latach od słynnego dzieła Johna Carpentera, nowy Halloween ma wrócić do estetyki i atmosfery tamtego filmu. Tak przynajmniej zapowiadają jego twórcy, David Gordon Green i Danny McBride, do tej pory lepiej znani z komediowego repertuaru, którym do projektu udało się przekonać nie tylko gwiazdę oryginału, Jamie Lee Curtis, Nicka Castle’a, czyli filmowego Michaela Myersa, ale i samego Carpentera, tym razem poproszonego o napisanie muzyki do filmu.

Green miał wcześniej kręcić nową wersję Odgłosów, ale nic z tego nie wyszło (ostatecznie tegoroczny remake podpisał Luca Guadagnino); najwyraźniej jednak bardzo chce udowodnić swoją miłość do gatunku i tytułów, które zna każdy miłośnik horroru. Zobaczymy, z jakim skutkiem.

HOLD THE DARK

Mała wioska na Alasce. Kiedy trójka dzieci zostaje zabita przez wilki, matka jednej z ofiar prosi o pomoc znanego pisarza i tropiciela. Wkrótce po przyjeździe mężczyzna odkrywa, że nie wszystko jest tym, czym się wydaje.

Niekoniecznie horror, ale to nie znaczy, że pozbawiony będzie grozy i szokujących momentów. Zwłaszcza że za reżyserię odpowiada Jeremy Saulnier, twórca Blue Ruin oraz Green Room, w których przemoc niebezpiecznie blisko podchodziła pod gore. Literacki oryginał Williama Giraldiego porównywany jest do twórczości Cormaca McCarthy’ego, a i z opisu fabuły należy spodziewać się historii surowej i okrutnej. W rolach głównych Jeffrey Wright i Riley Keough, którym partnerują Alexander Skarsgård jako mąż kobiety, James Badge Dale w roli lokalnego policjanta oraz stary znajomy Saulniera, Macon Blair, również scenarzysta filmu. Prawa do Hold the Dark zakupił Netflix, zatem – o ile nie zdarzy się cud – dreszczowiec ten nie trafi do kin, za to będzie go można bardzo szybko obejrzeć w domowym zaciszu.

REKLAMA