Dorota Masłowska śpiewa
Dorotę Masłowską kojarzymy jako autorkę “Wojny polsko-ruskiej” (z piorunującym efektem przeniesioną na srebrny ekran przez Xaverego Żuławskiego) i “Pawia królowej”, powieści nagrodzonej Nike. Masłowska ma swój niepowtarzalny styl, gdzie prostactwo miesza się z romantyzmem, a wulgaryzm z artystycznym… bełkotem. Ale w tym szaleństwie jest metoda. Pisarka konsekwentnie stoi rozkrokiem między sztuką a rynsztokiem, przez co niektórzy nie sa w stanie strawić jej twórczości. Ale gdy ktoś wejdzie w świat odbity w bardzo krzywym zwierciadle, przeżyje niecodzienną wycieczkę w głąb zakręconej, a wręcz wykręconej wyobraźni młodej, niezwykle pomysłowej autorki. Ja świat Masłowskiej kupuję, odpowiada mi nieprzewidywalny rozwój fabuł, abstrakcja wydarzeń i język, jakim operują bohaterowie powieści. Pani Dorota wie, gdzie wstawić bluzgę, żeby brzmiała fajnie, zaskakująco, zabawnie – a mało kto potrafi to robić z klasą.
Dziś odkryłem, że Dorota Masłowska poza pisaniem i graniem (wystąpiła w “Wojnie polsko-ruskiej”), także śpiewa. Robi to pod pseudonimem Mister D. Muzyczny projekt Masłowskiej, promowany na Facebooku hasłami: Seks, Hajs, Problemy, Pogarda, Społeczeństwo jest niemiłe, to… artystyczna prowokacja, zamierzony kicz, śmiały eksperyment znudzonej pisaniem pisarki, a może po prostu bezsensowne wygłupy przed kamerą i mikrofonem. Trudno tak naprawdę ocenić o co chodzi. Na pewno piosenki “Chleb” i “Haj$” o lata świetlne wyprzedzają inne “zwariowane” projekty polskich gwiazdek (niesławne “Rolowanie” Nataszy Urbańskiej, “Mała Chinka” Kai Paschalskiej), bo zarówno w tekstach, jak i w obrazie, widać styl Masłowskiej. “Chleb” i “Haj$” wyglądaja i brzmią jak ilustracja jej powieści. Słowem, Masłowska robi wciąż to, co umie robić, zmieniła tylko medium.
Dzięki trzymaniu się własnych ram, młoda pisarka-piosenkarka, jakkolwiek “Chleb” i “Haj$” śmierdzą tandetą na kilometr, jest w tym wszystkim po prostu wiarygodna, zaś cały projekt jawi się jako naturalny twór jej bogatej wyobraźni, a nie podążanie za tym, co dziś popularne i modne. Za tę odwagę w brnięciu pod prąd, wielkie brawa! Ja, podobnie jak podczas lektury “Wojny polsko-ruskiej” i “Pawia królowej”, na poniżej przedstawionych teledyskach bawiłem się jak prosię. Bo to tak głupie, że aż fajne. Zamierzenie obciachowe, nie do ogarnięcia za pomocą racjonalnego myślenia. Schizowe, odlotowe, komiczne, kosmiczne! I ta Anja Rubik, światowej klasy top modelka od czapy wciśnięta w ten cały bałagan. Całość nie do podrobienia. I nawet nieźle zaśpiewana.
Uwaga – jeśli ktoś ma alergię na twórczość literacką Doroty Masłowskiej, niech zdecydowanie nie ogląda poniższych filmików. Tylko pogorszą jego stan 😉