Wiek Indiany Jonesa powodem chłodnego przyjęcia 5. części? Reżyser czuł się zraniony
Piąta część serii Indiana Jones została chłodno przyjęta przez widzów i krytyków, a także nie okazała się sukcesem finansowym, zarobiwszy 384 mln dolarów przy budżecie wynoszącym niemal 295 mln dolarów. Teraz skomentował to reżyser James Mangold.
Twórca stwierdził, że z niepowodzeniem filmu może być powiązany wiek tytułowej postaci:
To bolało, bo naprawdę uwielbiam Harrisona i chciałem, żeby ludzie pokochali go takiego, jakim jest w tym filmie, a ponadto zaakceptowali, że to część przesłania – pewne rzeczy się kończą, to część życia. Mamy wspaniałego aktora po osiemdziesiątce. Stworzyłem film o bohaterze, który ma ponad 80 lat, ale widzowi nie chcą oglądać tej postaci w takim wieku. W porządku, pytanie brzmi jednak, co zadowoliłoby widzów, jeśli nie nowy start z innym aktorem?
W jednym z wcześniejszych wywiadów Mangold bronił też finału filmu (w którym uwzględniono podróże w czasie) – twierdził, że każda odsłona Indiany kończy się jakimś niesamowitym wydarzeniem, którego nie da się logicznie wytłumaczyć.