Twórca THE LAST OF US skomentował zarzuty o tym, że w serialu jest za mało akcji. „To nie gra”

Ponad tydzień temu zakończył się pierwszy sezon serialu The Last of Us. Już teraz zapowiedziana jest kontynuacja adaptująca drugą część gry. Tymczasem na temat wyemitowanych już odcinków wypowiedział się Craig Mazin, jeden z twórców serialu.
Mazin odniósł się do aspektu, który był krytykowany podczas emisji pierwszego sezonu, mianowicie zbyt małej liczby zarażonych na ekranie i potyczek bohaterów z nimi. Twórca stwierdził:
Nadejdzie więcej „The Last of Us”. Myślę, że nie zawsze chodzi tylko o balans między odcinkami, lecz także między sezonami. Niewykluczone, że później pokażemy więcej zainfekowanych, być może innego rodzaju. Ale w odcinkach, na których się koncentrowaliśmy, skupiliśmy się na relacjach międzyludzkich, zaś momentom akcji chcieliśmy nadać znaczenie. Być może było mniej akcji niż ludzie chcieli, bo nie zawsze potrafiliśmy znaleźć jej uzasadnienie. Ostatecznie serial się ogląda, a nie w niego gra. Sporo ludzi lubi oglądać gameplay, ale w przypadku adaptacji telewizyjnej potrzeba więcej celu i skupienia się na czymś.
Mazin podkreślił również, że kordyceps, o którym opowiadał doktor grany przez Johna Hannah w prologu serialu, jest prawdziwy i rzeczywiście pasożytuje na organizmach w taki sposób, jak zostało to opisane. Mazin nie wierzy jednak, że grzyb mógłby ewoluować na tyle, żeby zacząć zarażać ludzi.
Czekamy na kolejne szczegóły dotyczące drugiego sezonu.